Chcą odwołania Rzecznika. PiS wykorzysta społeczne oburzenie?
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ocenił ostatnio, że "polski naród uczestniczył w holokauście Żydów". Internauci są oburzeni. Zbierają podpisy i chcą jego dymisji, a Prawo i Sprawiedliwość może "zacierać ręce". Możliwe więc, że niebawem partia rządząca spróbuje odwołać polityka wybranego głosami Platformy Obywatelskiej na długo przed końcem jego kadencji.
20 czerwca na antenie TVP Info Adam Bodnar stwierdził, że: "Musimy pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu Holokaustu. W tym także naród polski".
– Nie możemy zapominać o tym, że wśród polskiego narodu także znajdowały się osoby, które najzwyczajniej w świecie popełniły zbrodnie, popełniły błędy. Tak samo, jak były takie osoby w narodzie słowackim, węgierskim, francuskim – mówił.
"Kłamliwa retoryka obarczania Polski za zbrodnie"
Jego wypowiedź oburzyła internautów. W sieci pojawiły się setki negatywnych komentarzy oraz specjalna petycja.
"Apelujemy o podanie się do dymisji z funkcji RPO w związku z Pana skandaliczną wypowiedzią wpisującą się w kłamliwą retorykę obarczania Polski za zbrodnie nazistowskich Niemiec i uderzającą w pamięć o ofiarach II Wojny Światowej" – czytamy w petycji umieszczonej na stronie citizengo. org.
Co ciekawe, apel o dymisję, który trafił do sieci w środę, w czwartek ma już ponad 4 tysiące podpisów.
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński – historia pewnej znajomości:
Bodnar tłumaczy i przeprasza
Jeszcze w środę RPO w specjalnym oświadczeniu przeprosił "wszystkie osoby, które mogły poczuć się dotknięte formą jego wypowiedzi". - Odpowiadając na pytanie prowadzącego wyjaśniłem, iż nie ma żadnych wątpliwości, że za Holokaust byli odpowiedzialni Niemcy - zapewniał.
- Jednocześnie pozwoliłem sobie zauważyć, że także wśród Polaków były jednostki, które uczestniczyły w tym straszliwym procederze. Świadczą o tym choćby wyroki śmierci wykonywane przez Armię Krajową na takich ludziach. Z drugiej strony, mieliśmy niezwykle liczne przykłady odwagi, poświęcenia i bohaterstwa w przeciwstawianiu się zbrodniom Holokaustu, o czym świadczyć może choćby postawa Jana Karskiego - dodał Rzecznik.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Maciej Świrski z Reduty Dobrego Imienia - Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom napisał już jednak w specjalnym liście, że "przeprosiny to za mało". - Wzywam do dymisji. Tylko to może częściowo przynajmniej i symbolicznie odwrócić negatywne skutki tych wypowiedzi - ocenił.
- Człowiek na pańskim stanowisku i z pańskim wykształceniem musi sobie zdawać sprawę, że słowa przez pana wypowiedziane zostaną natychmiast wykorzystane przeciwko Polsce, tam gdzie Polska ma żywotne interesy - dodał.
3 lata do końca kadencji. Dotrwa?
Mocna wypowiedź ws. Holokaustu to nie pierwsza sytuacja, kiedy Adam Bodnar podpada polskiej prawicy. Polityk znany jest m.in. z działania na rzecz środowisk LGBT. To za jego sprawą łódzki drukarz, który odmówił produkcji materiałów promujących organizacje homoseksualne, został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi–Widzewa.
Podczas obecnej kadencji Bodnar podjął się też interwencji przeciwko Urzędom Stanu Cywilnego odmawiającym wydawania zaświadczeń o zdolności do zawarcia małżeństwa osobom, które chciały zawrzeć jednopłciowe związki partnerskie.
W polityce nie ma rzeczy niemożliwych
Odwołanie rzecznika nie powiodło się, ponieważ niezbędna jest do tego większość 3/5 głosów Sejmu. Po odejściu w tym czasie z PiS i Kukiz’15 kilku posłów, sprawa wydaje się jeszcze bardziej skomplikowana. Czy jest jednak niemożliwa?
Ostatnie lata wyraźnie pokazały, że w polityce nie ma rzeczy niemożliwych. Tak było np. w przypadku sporu o Trybunał Konstytucyjny. Od 2015 roku najpierw Platforma Obywatelska, a potem PiS, naginały przepisy i robiły wszystko, aby stanowiska sędziów objęło jak najwięcej prawników wskazanych przez ich partie.
Kolejny przykład to konflikt o nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS). Dokument przygotowany przez PiS zakłada przecież kontrowersyjny zapis wygaszający w ciągu zaledwie 30 dni kadencje urzędujących obecnie sędziów.
Adam Bodnar, który pełni funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich od 9 września 2015 roku, powinien więc zostać na stanowisku przez kolejne 3 lata. Czy może mieć jednak pewność, że dotrwa do końca kadencji? Jak pokazują powyższe przykłady, nie.