Rzeszów. Chaos ze szczepieniami. "Poza kolejką, niezależnie od wieku"
Po czwartkowym zamieszaniu z niespodziewanym uruchomieniem zapisów na szczepienia dla 40-latków i 50-latków tuż przed świętami do punktów ruszyły osoby, którym system przydzielił terminy do 5 kwietnia. Skorzystał z tego m.in. Szymon Hołownia. Odpowiedzialny za organizację procesu szczepień szef KPRM Michał Dworczyk mówił o błędach i przeprosił za zamieszanie, choć opozycja uważa, że sytuacja powinna skończyć się dymisją.
Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedzieli przyspieszenie akcji szczepień, ale z naszych ustaleń wynika, że są w Polsce miejsca, gdzie już szczepione były osoby poniżej 40. roku życia, spoza grup uprzywilejowanych, a nawet takie, które zdecydowały się na przyjęcie preparatu dosłownie w ostatniej chwili.
"Rodzinie mojej siostry udało się zaszczepić w Rzeszowie. W kolejce stanęła moja szwagierka w wieku 34 lat, jej 38-letni mąż oraz jego brat, który skończył dopiero 40 lat. Weszli w piątek wieczorem do punktu szczepień z ulicy, dostali formularze i tyle" - napisał czytelnik Wirtualnej Polski i na dowód przesłał zdjęcia z CH Full Market w Rzeszowie.
Zobacz też: Szczepienia na COVID. "Pacjenci wyładowują emocje i frustracje"
Pan Artur dodał, że jego szwagierki nikt nie zapytał nawet o zawód. Z relacji czytelnika wynika, że w sobotę w rzeszowskim punkcie udało się zaszczepić kolejnym członkom tej rodziny.
"Tym razem był to 27-letni kuzyn i jego 26-letnia żona, którzy przyjechali aż z Przemyśla. Najpierw spróbowali rano, przed godz. 10, ale wtedy usłyszeli, że są za młodzi. Przyjechali 6 godzin później, poczekali chwilę i zostali zaszczepieni. Nie było żadnego problemu czy okłamywania personelu. Szczepią każdego, kto przyjdzie" - wyjaśnił.
Z jego relacji wynika, że młodzi ludzie w kolejce do ostatniego momentu nie wierzyli, że się uda, ale ostatecznie też mogli pokazać innym zaświadczenie o zaszczepieniu preparatem Pfizera.
Rzeszów. Chaos ze szczepieniami. "Nie było tak kolorowo"
Wieści o szczepieniu w Rzeszowie "dla wszystkich chętnych" szybko się rozeszły, bo w sobotę napisał do nas inny mieszkaniec miasta. Pan Marek też poszedł na szczepienie, ale - jak wyjaśnia - "nie było tak kolorowo". "Sprawdzili mój wiek i szczepionki nie dostałem" - stwierdził, co może wskazywać na różnicę w decyzjach w zależności od tego, kto z personelu przyjmuje formularz.
"Szkoda, bo myślałem, że nie ma już chętnych wśród starszych i stąd decyzja o tym, żeby już nie tracić dawek. Ludzie o tym punkcie mówią już na całym Podkarpaciu" - zauważa pan Marek.
Już w piątek wieczorem próbowaliśmy skontaktować się z Centrum Medycznym Medyk, które prowadzi rzeszowski punkt. W sobotę również nie udało nam się połączyć telefonicznie z placówką.
Źródła: dziejesie.wp.pl
W piątek na stronie internetowej centrum informowano, że szczepione są osoby po 55. roku życia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl