Chaos na ulicach Madrytu. Tysiące ludzi starło się z policją
Nie milkną echa po zamieszkach w Madrycie z początku tygodnia. Po tym jak przeciwnicy centrolewicowego rządu Hiszpanii Pedro Sancheza starli się z policją na ulicach miasta, hiszpańskie media obiegły przerażające nagrania. Jeden z materiałów udostępniła agencja Reutera. Medium zza oceanu pokazało, że momentami sytuacja wymykała się spod kontroli. Podpalane były kosze na śmieci czy auta, dlatego oprócz policji na miejscu obecne były też siły straży pożarnej. Antyrządowe protesty przybrały na sile po decyzji premiera Pedro Sancheza ws. objęcia amnestią separatystów z Katalonii. W zamian premier liczy na poparcie swojego rządu przez katalońskich secesjonistów. W Madrycie w trakcie zamieszek głównym celem dla przeciwników centrolewicowego rządu Hiszpanii była właśnie główna siedziba partii Sancheza (PSOE). Nastroje w kraju są dalekie od ideału. Pomimo wyborów parlamentarnych zorganizowanych 23 lipca Hiszpania wciąż pozostaje bez rządu. Do 27 listopada spodziewane jest głosownie nad wotum zaufania dla trzeciego już rządu Sancheza, który może teraz liczyć na poparcie kierowanych przez siebie socjalistów, radykalnie lewicowego bloku Sumar, a także mniejszych ugrupowań regionalnych, w tym separatystów z Kraju Basków i Katalonii. Wszystkie te ugrupowania w zamian za poparcie dla trzeciego rządu Sancheza oczekują amnestii dla wszystkich ściganych separatystów, w tym organizatorów nielegalnego referendum w sprawie niepodległości regionu z 2017 r.