Cezary Tomczyk w rozmowie z Pawłem Lisickim: ta rekonstrukcja rządu zmierza w kierunku zmiany premiera
- Ta rekonstrukcja nie zależała od pani premier. Niewątpliwie ona zmierza w jednym kierunku - zmiany premiera i moim zdaniem nastąpi to za kilka miesięcy - mówił Cezary Tomczyk w programie WP Rozmowa. Gość Pawła Lisickiego wskazywał, że "jeżeli Morawiecki jest tak dobrym ministrem i wicepremierem, to albo niech zostanie premierem, albo dołóżmy mu od razu kilka resortów np. sportu, rolnictwa, turystyki i jeszcze autostrady". - Najlepszym konkretem byłoby zniesienie tej fasady "grupy rekonstrukcyjnej" i uczynienie premierem Jarosława Kaczyńskiego, bo to on pociąga za wszystkie sznurki. Ale niewątpliwie jego pupilem stał się premier Morawiecki, tylko, że ze szkodą dla państwa - mówił poseł PO.
29.09.2016 | aktual.: 29.09.2016 16:43
Zdaniem Tomczyka, obecna rekonstrukcja jest "kosmetyczna, jeśli chodzi o wymianę ministrów, bo właściwie mamy do czynienia tylko z wymianą sekretarzy, podsekretarzy stanu i ministra finansów". - Ale systemowa, bo budżet został przeniesiony w inne ręce. W ręce ministra Morawieckiego, który skupia w swoich rękach już kilka resortów. I to z punktu widzenia systemowego nie jest najlepszy krok - wskazywał gość WP Rozmowa. - Była kiedyś w Polsce taka ciekawa dyskusja, żeby budżet przenieść do Kancelarii Premiera. To ma swoje niewątpliwe plusy. Bo w obecnym scenariuszu to premier musi negocjować z własnym ministrem kwestie budżetowe i kwestie własnych decyzji. Jeśli budżet byłby w kancelarii premiera, to pieczę nad nim trzymałby sekretarz stanu. Teraz problem został przesunięty z jednego miejsca w drugie, a nie rozwiązany - mówił poseł Platformy.
Jak podkreślał, "na całym świecie jest tak, że ministrowie zajmują się swoimi resortami, a nad tym czuwa premier". - Tak jest właściwie we wszystkich demokracjach. Mamy wicepremierów, którzy powinni mieć ogólny nadzór np. na działem gospodarka i finanse, co nie znaczy, że mają być ministrem właściwym ds. finansów. Tak jest w przypadku pana Morawieckiego. On w swoim ręku skupia już ministerstwo rozwoju, które i tak już jest połączonym ministerstwem i ministerstwo finansów. Tak naprawdę pod sobą będzie miał ok. 20 wiceministrów. To z jednej strony potężna władza, ale też potężna odpowiedzialność. W jednym ręku skupia się tak ważne działy gospodarki, których jeden człowiek nie jest w stanie opanować, jestem o tym przekonany - mówił Cezary Tomczyk w rozmowie z Pawłem Lisickim.