Cejrowski ostro o pedofilii w Kościele. Kto w kategorii "pedofili" jest największym zagrożeniem społecznym? Homoseksualiści
Wojciech Cejrowski w bardzo mocnych słowach pisze o debacie na temat pedofilii w Kościele. Na swoim profilu na Facebook'u opublikował kolejny kontrowersyjny wpis.
Nie milkną echa po premierze filmu Wojciecha Smarzowskiego "Kler". W filmie poruszane są kontrowersyjne wątki m.in. pedofilii w Kościele oraz zachłanność i obłuda polskich księży, niestroniących od alkoholu i kobiet. Po raz kolejny w temacie produkcji wypowiada się znany ze swoich kontrowersyjnych poglądów dziennikarz i podróżnik- Wojciech Cejrowski.
Na wstępie "wyśmiewa" jedną z tez jakie pojawiły się po premierze "Kleru". "Katole bojkotują #Kler bo nie chcą debaty o pedofilii." Ha, ha, ha. Gdy do Polski przyjeżdżali wykładowcy na debaty w tej sprawie, to im odwoływano wykłady i nie wpuszczano na uczelnie... Katole organizowali debaty, lewactwo blokowało"- czytamy w poście Cejrowskiego.
"Debata o pedofilii? Proszę bardzo, ale ten post będzie kasowany przez lewactwo kontrolujące Internet. Oni nie lubią faktów. Zestawienie danych z policji, sądów i więzień wykazało, że najwięcej pedofilów jest wśród nauczycieli, a nie wśród duchownych. Czyli... dzieci są statystycznie bezpieczniejsze na plebanii niż w szkole"- rzuca kontrowersyjnie w dalszej części tekstu.
Najistotniejsza część wypowiedzi podróżnika poznajemy, analizując dalszą część wpisu. Cejrowski uważa, że to niewykonywany zawód jest czynnikiem ryzyka, "wspólny mianownik jest inny- homoseksualizm". "Największe badanie naukowe “skandalu pedofilskiego w kościele amerykańskim” - John Jay Study (uznawane przez prawicę i lewicę, cytowane równie często przez Fox News, co przez CNN) - wykazało, że prawie wszystkie ofiary księży to chłopcy. Najczęściej mieliśmy do czynienia z relacją księdza-zboczeńca (często młodego) z nastolatkiem"- dodaje na potwierdzenie swoich słów. Śmiało zauważa, że był to skandal natury homoseksualnej, a nie pedofilskiej, "bo kler rzadko brał się za nieletnie dziewczynki".
"Ze statystyk policyjnych, sądowych i więziennych wynika, że wśród homoseksualistów jest dużo więcej pedofilów niż wśród reszty ludzi"- pisze Cejrowski. Po raz kolejny podkreślając, że ryzkiem występowania zjawiska pedofilii w jakimś środowisku nie jest wykonywany zawód a homoseksualizm sprawcy. "Kto więc w kategorii "pedofile" jest największym zagrożeniem społecznym? Kler? No nie. Homoseksualiści. A jest ich znacznie więcej w stanie świeckim, niż wśród księży. Tylko, że jedynie ci w sutannach brani są pod lupę"- rzuca w swoim stylu podróżnik.
Wojciech Cejrowski uważa, że debaty na ten kontrowersyjny temat w Polsce nigdy nie było. "Ile razy próbowano ją zapoczątkować, obrońcy zboczeń reagowali przemocą, nagonką, kneblem i pozywaniem do sądu. Chcą, żebyśmy bezmyślnie powtarzali: "ksiądz-pedofil", ale jednocześnie "gej jest dobry"- pisze.
"Za (udowodnioną) pedofilię powinna być najwyższa kara. Tak samo dla księdza-pedofila jak i dla nauczyciela-pedofila, polityka-pedofila, czy pedofila z organizacji LGBT. W poszukiwaniu pedofilów trzeba prześwietlić w pierwszej kolejności środowiska homoseksualistów. Ale nie tylko w Kościele Katolickim. Wszystkie"- twierdzi stanowczo Wojciech Cejrowski.
„A na to lewica się nie godzi. Ochrona uczuć i reputacji pederastów jest dla nich większym interesem niż ochrona dzieci przed pedofilami”- pisze kontrowersyjnie na zakończenie.