CBA w fundacji Rydzyka. Europosłanka zdradza, o co chodzi
- To było samowolne przekazanie milionów zł dla prywatnej fundacji i pozbawienie państwa wpływu na zarządzanie - tak o ustaleniach ws. budowy "muzeum Rydzyka" mówi europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Śledczy weszli w czwartek do trzech siedzib fundacji związanej z redemptorystą.
Poza środowiskiem ojca Rydzyka, nie ma innej osoby, która znałaby temat kontrowersyjnego muzeum równie dobrze, co Joanna Scheuring-Wielgus. Torunianka - od lat związana z miejską kulturą - w ostatnich latach była posłanką na Sejm, przypatrując się z bliska przyznawaniu olbrzymich dotacji redemptorystom przez rząd PiS. W ostatnim roku, jako wiceministra kultury, mogła zapoznawać się z dokumentami na ten temat. Co prawda od kilku miesięcy jest już europosłanką z ramienia Lewicy, ale sprawie wciąż się uważnie przygląda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krytyczny wpis Tuska. "Do Polski 2050 pretensję są o co?"
- Nareszcie! - komentuje dla Wirtualnej Polski działania śledczych. - Prezes Rydzyk był rozpieszczany finansowo przez poprzedni rząd. I to wszystko z naszych wspólnych, podatników pieniędzy. Pomysł na utworzenie muzeum nie wynikał przecież z potrzeby Ministerstwa Kultury istnienia takiej instytucji, tylko z potrzeby ojca Rydzyka, by otrzymywać kolejne pieniądze na kolejny jego biznesowy pomysł.
Europosłanka nie ma wątpliwości, że Piotr Gliński, który był ministrem kultury w rządzie PiS, podpisał umowę niekorzystną dla resortu. Ma ważne powody, żeby tak sądzić.
- Umowa stanowiła, że fundacja Lux Veritatis ma prawo do samodzielnego prowadzenia muzeum oraz nie jest zobowiązana do zwrotu żadnych poniesionych przez ministra środków, pod warunkiem dalszego prowadzenia działalności muzealnej przez okres co najmniej 10 lat. To było samowolne przekazanie milionów dla prywatnej fundacji i pozbawienie państwa wpływu na zarządzanie - zdradza szczegóły zapisów Joanna Scheuring-Wielgus.
Prowadzą śledztwo daleko od Torunia i Warszawy
Dziś śledczy poinformowali, że agenci CBA weszli w czwartek do siedzib założonej przez ojca Rydzyka fundacji Lux Veritatis w Warszawie, Toruniu i Wrocławiu. Zajęli dokumentację związaną z muzeum.
Sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Jak mówi Wirtualnej Polsce jej rzeczniczka Dorota Sokołowska-Mach, to, że śledztwo przeniesiono aż na południowo-wschodni kraniec Polski, było decyzją Prokuratury Krajowej.
Trwa ono od września. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez ministra kultury Piotra Glińskiego, który według podejrzeń mógł działać na szkodę interesu publicznego, zawierając w 2018 r. umowę z Lux Veritatis na budowę muzeum noszącego nazwę Pamięć i Tożsamość. Między 2018 r. a 2023 r. przyznano 219 mln zł dotacji na ten cel (kwota początkowo była niższa, potem ją zwiększano). Nikt w tej sprawie nie usłyszał dotąd zarzutów.
Chodzi dokładnie o art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, który stanowi: "Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień złożyło Ministerstwo Kultury oraz dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
"W toku postępowania weryfikowane są w szczególności okoliczności związane z prawem do dysponowania nieruchomościami przeznaczonymi przez Fundację Lux Veritatis pod budowę Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. Św. Jana Pawła II, jak również zapisy zawartej umowy wskazujące na brak obowiązku zwrotu przez założyciela Muzeum przekazanych środków budżetowych w przypadku rozwiązania umowy przez którąkolwiek ze stron" - czytamy w komunikacie prokuratury.
Na dwa dni przed urodzinami
W sobotę Radio Maryja ma obchodzić swoje kolejne urodziny, do Torunia przyjadą tysiące radiosłuchaczy, więc z powodu działań śledczych może być to dla nich wyjątkowo smutna rocznica powstania rozgłośni.
Dziś ujawniliśmy w WP, że choć dokończenie budowy muzeum wciąż nie jest pewne, to na dobre ruszył do niego nabór. Poszukiwany jest m.in. rzecznik prasowy, kierownicy działów oraz ochroniarze.
Więcej o kontrowersjach wokół finansów tej instytucji pisaliśmy w tekście "Skarbonka bez dna. Muzeum Rydzyka pochłonie kolejne miliony".
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski