Całodobowe przedszkole - konieczność czy wygoda?
W tym roku w Łodzi ma ruszyć drugie w Polsce przedszkole czynne całą dobę. Pierwsza tego typu placówka działa od kilku miesięcy w Warszawie. Na tym jednak nie koniec – właściciel przedszkola Tequesta – planuje otwarcie kolejnych w całej Polsce. O zdanie na temat tej inicjatywy zapytaliśmy Internautów i psychologa?
04.02.2009 | aktual.: 04.02.2009 16:46
W ankiecie Wirtualnej Polski oddano blisko 3 tys. głosów. Ponad połowa Internautów (60%) odpowiedziała, że nie podoba jej się pomysł całodobowych przedszkoli. „Za” było 36%, a 4% nie miało zdania na ten temat.
"Dziecko może poczuć się opuszczone"
Wśród komentarzy Internautów przeważała opinia, że 24-godzinna placówka źle wpłynie na rozwój dziecka. - Przedszkole to najważniejszy etap rozwoju dziecka pod każdym względem. Jestem jednak przeciwna przedszkolom całodobowym, bo uważam, że w takim miejscu wychowamy sieroty – pisze Mi. Tak samo uważa Anja 666: - Jaki musi być powód, żeby dziecko zostało na noc w przedszkolu? Przecież w wyjątkowych sytuacjach są babcie, ciocie, przyjaciółki. Dziecko zostawione w całodobowym przedszkolu może poczuć się opuszczone.
Zdaniem Freckles, najważniejsze jest, aby zachować umiar. - Całodobowe przedszkola są niezłym pomysłem w przypadku ludzi, którzy idą na ,,nockę", ale są w stanie poświęcić swoim dzieciom trochę czasu za dnia. Dziecko nie powinno jednak zostawać w przedszkolu całą dobę. Nie ma wielkiego znaczenia, czy dziecko jest w przedszkolu od 7.00 do 16.00, czy od 20.00 do 6.00, ważne jest, aby pozostałą część czasu spędzało z rodzicem – podkreśla internauta.
"50 lat temu też były takie przedszkola"
Balsamo, zwolennik pomysłu, uważa natomiast, że 24-godzinne placówki uczą dzieci samodzielności, bo nie ma nic gorszego dla wychowania dziecka niż nadopiekuńczość rodziców. A Emerytka dodaje: - Już 50 lat temu były takie przedszkola, np. w Gorzowie Wielkopolskim. Rodzice na cały tydzień oddawali dziecko i zabierali do domu tylko na weekend. Ci, których znam, powyrastali na porządnych ludzi. Taka była konieczność i nikt nie miał nikomu tego za złe.
A co na to psycholog? – Dziecko w wieku przedszkolnym jest na etapie kształtowania swoich najważniejszych potrzeby psychiczne, jak poczucie bezpieczeństwa, miłości i akceptacji. Warunkiem, aby te potrzeby właściwie się ukształtowały jest posiadanie stałego opiekuna. Małe dziecko nie znosi dobrze dłuższej rozłąki z rodzicami. Jest to dla niego sytuacja trudna, a czasami nawet traumatyczna – mówi Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog dziecięcy.
Co przeżywają zostawione dzieci?
Jak zatem rozłąka z rodzicem może wpłynąć na dziecko? Krystyna Kmiecik-Baran powołuje się na badania brytyjskiego psychologa Johna Bowlby’ego. – Bowlby obserwował dzieci przebywające w szpitalu i wykazał, że te, które nie mają kontaktu z rodzicami zapadają na chorobę sierocą. W efekcie gorzej rozwijają się w sensie emocjonalnym, poznawczym, intelektualnym, są mniej sprawne fizycznie i częściej chorują – mówi psycholog. Jak dodaje podobne rezultaty przynosi rozłąka z rodzicem, który wyjeżdża do pracy zagranicę. - Obserwowałam dzieci, których matki wyjeżdżały za chlebem i na jakiś czas zostawiały dzieci pod dobrą opieką siostry, czy matki. Okazało się, że pozostawione, nawet najbliższej rodzinie, dzieci gorzej radzą sobie w życiu dorosłym. Często mają problemy ze swoimi partnerami i rodzicami – opowiada Kmiecik-Baran.
Jednocześnie psycholog doradza, że jeśli już musimy zostawić z kimś dziecko, to zamiast placówki wybierajmy osoby, które dziecko zna i lubi. – Sytuacja, w której dziecko nocuje w przedszkolu to ostateczność, np. jeśli znajdziemy się w szpitalu i nie mamy osoby, która może zająć się maluchem – akcentuje psycholog.
Ile to kosztuje?
Jak czytamy na stronie 24-godzinnego przedszkola opłata za noc spędzoną w placówce kosztuje 225 złotych. Karnet 15 godzin kosztuje 500 złotych, a za 5 nocy zapłacimy 1000 złotych.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska