"Nawet na siebie nie spojrzeli..."
Później z każdym rokiem było coraz gorzej... Tusk, aby podnieść się po porażce, musiał znaleźć sobie wroga - wypowiedział Kaczyńskiemu wojnę. To był moment, w którym prezes PiS zorientował się, że Tusk nie jest już chłopcem w krótkich spodenkach. Wtedy po raz pierwszy zobaczył w nim poważnego rywala.
Relacjonuje Piotr Zaremba w książce "O jednym takim... Biografia Jarosława Kaczyńskiego": "Widziałem obu liderów mijających się w przejściu 12 listopada 2006 r. W wieczór wyborów samorządowych jeden wychodził z telewizyjnego występu w pałacyku Sobańskich, drugi tam wchodził. Nawet na siebie nie spojrzeli. Nieco wcześniej na sejmowym korytarzu Kaczyński zwrócił się podobno do Tuska per pan, choć są na "ty" od początku lat 90.".