"Nigdy pan nie będziesz premierem. A jeśli pan nim zostaniesz, to będziesz pan płakał po nocach. Wszystko będę wetował, każdą ustawę liberałów!"
Rysa na stosunkach Tuska i Lecha Kaczyńskiego pojawiła się w 2007 r. Przed wyborami parlamentarnymi Lech Kaczyński ostrzegał Tuska: - Nigdy pan nie będziesz premierem. A jeśli pan nim zostaniesz, to będziesz pan płakał po nocach. Wszystko będę wetował, każdą ustawę liberałów! - opowiadał ważny polityk PO. Przegrana brata bardzo prezydenta przybiła, uważał, że Jarosław Kaczyński był najlepszym polskim premierem.
Prezes PiS boleśnie przeżył wyborczą porażkę, jego niechęć do Tuska tylko się pogłębiła. Dotkliwym ciosem była już przegrana debata z liderem PO. Tak wspominał współpracownik Kaczyńskiego w rozmowie z "Wprost": - Gdy zmył makijaż, był blady jak ściana. Wiedział, że przegrał, aż było mi go szkoda. A ja wtedy wszystko zrozumiałem. On tę debatę przegrał we własnej głowie. Proszę mi wierzyć, ten człowiek ma niezwykłą pamięć, najdrobniejsze szczegóły łapie w lot. A tu? Wyszedł i pustka, całkowita blokada. Kilka dni wcześniej umiał pokonać Kwaśniewskiego, bo był wyluzowany. Tu spaliła go nienawiść do Tuska.