PolskaByły wiceprezes PGZ korzysta ze służbowej limuzyny. To bliski znajomy Bartłomieja Misiewicza

Były wiceprezes PGZ korzysta ze służbowej limuzyny. To bliski znajomy Bartłomieja Misiewicza

Radosław Obolewski przestał być wiceprezesem zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej we wrześniu ubiegłego roku. Nie przeszkadza mu to jednak nadal korzystać ze służbowej limuzyny. Ba, do niedawna tankował ją także za darmo.

Były wiceprezes PGZ korzysta ze służbowej limuzyny.  To bliski znajomy Bartłomieja Misiewicza
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Violetta Baran

Radosław Obolewski to - jak przypomina "Fakt" - bliski znajomy Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika MON i szefa gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza. Znają się z apteki "Aronia" w Łomiankach, w której razem pracowali.

Obaj panowie zaliczyli także krótki epizod pracy w strukturach jednego z największych koncernów zbrojeniowych w regionie - Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Misiewicz był tam członkiem rady nadzorczej, a Radosław Obolewski wiceprezesem zarządu.

Jak informuje "Fakt" Obolewski stracił fotel wiceprezesa 25 października ubiegłego roku, ale nadal jeździ służbowym czarnym volvo. Jak to możliwe? PGZ tłumaczy "Faktowi", że "prawo do korzystania z samochodu służbowego przysługiwało Panu Radosławowi Obolewskiemu w okresie jego zatrudnienia w PGZ SA na stanowisku Członka Zarządu, a także przez trzymiesięczny okres wypowiedzenia określony w jego kontrakcie menedżerskim".

Okres wypowiedzenia skończył się 25 stycznia, Obolewski Volvo jeździ nadal. Co więcej, jak informuje "Fakt", znajomy Misiewicza postanowił auto odkupić od PGZ. Za samochód, wart według "Faktu" 180 tys. zł, zaproponował - 3 tys. zł. Z nieoficjalnych informacji wynika, że propozycja ta została zaakceptowana przez prezesa PGZ Błażeja Wojnicza. Na razie jednak do transakcji nie doszło.

Obolewski, jak informuje "Fakt" nie tylko nadal korzysta ze służbowego auta. Jeszcze do niedawna tankował je korzystając ze służbowej karty paliwowej, która umożliwiała tankowanie raz w tygodniu na koszt PGZ. - Po wielkiej awanturze, dwa tygodnie temu zgodził się ją oddać - mówi dziennikowi informator z PGZ.

Publikacja "Faktu" doczekała się reakcji Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Łukasz Prus z Biura Komunikacji w przesłanym oświadczeniu poinformował, że prezes zarządu PGZ SA Błażej Wojnicz nie zaakcpetował propozycji Obolewskiego w sprawie wykupu samochodu, bo ten takiej nie złożył. Z oświadczenia wynika także, że Obolewski nigdy nie zwrócił karty paliwowej. Została ona po prostu zablokowana, gdy Błażej Wojnicz objął funkcję prezesa zarządu.

PGZ zapewnia również, że "od wygaśnięcia prawa do korzystania z samochodu przez Pana Radosława Obolewskiego prowadzi postępowanie, które ma doprowadzić do realizacji zapisów kontraktu, czyli zwrotu samochodu bądź odkupienia go przez Pana Radosława Obolewskiego w terminie". "Pan Radosław Obolewski został również poinformowany, że w przypadku nie uregulowania powyższej sprawy, zostanie ona skierowana na drogę postępowania sądowego" - czytamy w komunikacie.

Biuro Komunikacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej zapewnia też, że nowy prezes zarządu "oczekuje od Pana Radosława Obolewskiego bezzwłocznego zwrotu kosztów, wynikających z użytkowania przez niego samochodu".

Błażej Wojnicz został prezesem PGZ w lutym 2017 roku.

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (296)