Były analityk CIA ocenia. "Śmierć i chaos państwa rosyjskiego"
Inwazja Rosji na obszar sąsiada już postawiła na szali przyszłość Kremla. Państwo może nie przetrwać tej próby w obecnym kształcie. Zagrożony jest też los prezydenta Władimira Putina - taka jest ocena sytuacji, przedstawiana przez byłego analityka CIA, specjalisty ds. Rosji, Paula Goble’a.
03.05.2023 | aktual.: 03.05.2023 14:06
Paul Goble uważa, że lekkomyślność rosyjskiego przywódcy będzie miała dalekosiężne skutki. Decyzja o ataku na Ukrainę może stać się końcem i Rosji, i jej lidera.
Jak odważnie zauważa ekspert w rozmowie z brytyjskim "The Sun", zagrożone może być życie Władimira Putina. W doprowadzonej do skraju chaosu Federacji Rosyjskiej może dojść do realizacji najczarniejszego scenariusza - do upadku i rozpadu państwa.
Zobacz także
- Wojna na Ukrainie osłabiła zdolność Putina do skutecznego kierowania krajem. Mamy drugą Jugosławię uzbrojoną w broń nuklearną - mówi Goble, nawiązując do procesu rozpadu w krwawej wojnie w latach 90. państwa na Bałkanach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja w Rosji jest teraz zupełnie inna, niż w 1991 roku, kiedy to Związek Radziecki rozpadł się na 15 państw. Wówczas udało się przekonać te nowe kraje byłego ZSRR, na których terytorium magazynowana była broń jądrowa, do rezygnacji z tego potencjału. To, zdaniem Paula Goble’a, może się tym razem nie udać.
Były analityk CIA ocenia. "Śmierć i chaos państwa rosyjskiego"
Goble obawia się, że Rosja najpierw zacznie się rozpadać na imperia kierowane przez wpływowe postaci, lokalnych watażków i oligarchów. Analityk sądzi, że sojusze mogą się rozpaść i dojdzie do walk.
Największe niebezpieczeństwo stanowić będzie broń nuklearna. Może być tak, że ten niebezpieczny zasób stanie się monetą przetargową.
Ekspert ma niedobre wieści dla rosyjskiego prezydenta. Jak podaje "The Sun", Putin nie ma szans na wyjście z życiem z tych kłopotów.
- Najbardziej prawdopodobna sytuacja jest taka, że Putina zabijają ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że on niszczy Rosję.
Goble nie jest jedynym byłym ekspertem CIA, który wieszczy koniec Putina. Podobnie uważa też Douglas London. Analityk zwraca uwagę na ogromne straty poniesione przez Rosję w walkach w Ukrainie. Te bolesne doświadczenia nie dotknęły zwolenników Putina mieszkających w wielkich miastach. W Moskwie czy Sankt Petersburgu nie prowadzono poboru wojskowego na taką skalę, jak w biedniejszych regionach, na przykład na Syberii.
Według Londona te mniejszości etniczne odczują wreszcie gniew. - Pojawi się frustracja, gdy ludzie zrozumieją, że nic nie znaczą dla Putina, są używani jako mięso armatnie. Może to przywrócić historyczne linie podziału i może to być coś, co rykoszetem uderzy w dyktatora - mówi ekspert.