Byli pierwszym problemem rządu Tuska. Wraca protest na przejściu z Ukrainą
Rolnicy z Podkarpackiej Oszukanej Wsi wznowią protest przy polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce. Po wygranym sporze prawnym z miejscową wójt uzyskali zgodę na zorganizowanie demonstracji trwającej do końca roku. Jak twierdzą, do protestu zmusiło ich niedotrzymanie zobowiązań przez ministra rolnictwa.
- To jeszcze nie dzisiaj, ale jak tylko skończymy wysyłanie pomocy dla powodzian, zabieramy się za protest na granicy. W tej chwili wysyłamy pszenicę i kukurydzę rolnikom z terenów dotkniętych skutkami powodzi. Wysyłamy ziarno do zasiewów, paszę, nawet mąkę - mówi Wirtualnej Polsce Roman Kondrów, lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi.
Pytany o przyczynę wznowienia protestów, Kondrów odpiera, że "jest kilka spraw do wyjaśnienia z rządem". Tłumaczy, że wśród nich jest kwestia umorzenia kolejnej raty podatku rolnego, a także sprawa obniżenia o około 40 proc. tzw. stawek ekoschematów (to rodzaj dopłaty do hektara upraw - red.). Rolnicy są rozczarowani, bo w poprzednim roku płatności ekoschematów były ważną częścią ich dochodów. Z kolei sprawa umorzenia podatku rolnego została zawarta w porozumieniu podpisanym na początku 2024 roku pomiędzy rolnikami a ministerstwem rolnictwa i wojewodą.
- Protestujemy, ale jesteśmy gotowi do rozmów z ministrem rolnictwa. Chcemy przedstawić realną sytuację w rolnictwie. W tej chwili te problemy giną, ponieważ władza gra przedstawieniem o zatrzymaniu Janusza Palikota. Protest będzie wyglądał jak poprzednio. Będziemy przepuszczać auto osobowe i autokary, a w przypadku ciężarowych i TIR-ów będzie blokada - zapowiada Kondrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek o swoim wystąpieniu w kościele. "Proszę nie kłamać, panie Terlikowski"
Protest rolników powraca. Możliwa blokada transportów przez Medykę
Zgromadzenie może rozpocząć się 8 października i ma potrwać aż do 31 grudnia 2024 roku - wynika z dokumentacji opublikowanej przez rolników. Protest miał się rozpocząć jeszcze we wrześniu, ale wójt Medyki Magdalena Małachowska odmówiła zgody na akcję. Szefowa samorządu tłumaczyła w lokalnym serwisie nowiny24, że protest jest uciążliwy dla lokalnej społeczności.
- Jak zwykle chcieli zablokować drogę krajową. Nie wiadomo, jak długo miałoby to trwać, nie wiadomo, na jakich zasadach, bo plany w tej kwestii są nieustająco zmieniane. Muszę dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i korzystających z tej drogi krajowej, a protest w takiej formie generuje ogromne kolejki - skarżyła się wójt Małachowska.
Rolnicy odwołali się więc do Sądu Okręgowego w Przemyślu i 4 października uzyskali korzystny dla siebie wyrok.
Przypomnijmy, że protest rolników w Medyce wybuchł jesienią 2023 roku. Miał swoje źródła w niezadowoleniu z polityki rządu Mateusza Morawieckiego wobec rolnictwa oraz w decyzjach dotyczących importu zbóż z Ukrainy.
Protestujący udowadniali, że ukraińskie zboże zalewa polski rynek, co prowadzi do obniżenia cen i zagraża rentowności ich działalności. Przekonywali, że polskie rolnictwo nie może konkurować z tańszą produkcją z Ukrainy, gdzie warunki kosztowe są inne, co prowadzi do nierównej walki na rynku.
Podkarpacka Oszukana Wieś ponownie zwraca uwagę na ten problem.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Protest rolników był kontynuowany po wyborach parlamentarnych, następnie stał się jedną z pilnych spraw do rozwiązania przez nowo powstały rząd Donalda Tuska. W grudniu, styczniu i lutym odbywały się rozmowy z rolnikami. - Chcemy wesprzeć Ukrainę, ale to nie może być kosztem polskiego rolnika - komentował tę sprawę w lutym 2024 roku Tusk.
Po spotkaniu w centrum "Dialog" szef polskiego rządu ogłosił: - Ustaliliśmy, że przygotujemy precyzyjne postulaty polskiej strony. Nie tylko protestujących, ale też rządu, jeśli chodzi o zmiany w Zielonym Ładzie. Nie chodzi, by go wyrzucić czy obalić całość, ale wszystkie zapisy dotyczące rolnictwa, szczególnie teraz, są kolejnym ciosem i muszą być zawieszone lub wycofane - zapewniał Tusk.
Przedstawiciele rolników doszli do wstępnego porozumienia z rządem, reprezentowanym przez ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. Obiecano wprowadzenie tymczasowych ceł ochronnych na ukraińskie zboże, a także zorganizowanie rozmów na temat długoterminowych rozwiązań dla sektora rolnego w Polsce. Rolnicy ogłosili chwilowe zawieszenie protestu, dając rządowi czas na realizację zobowiązań.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj również: 6 tys. zł dla poszkodowanych rolników. Zostało niewiele czasu
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski