"Była duża nerwowość. Dowiedzieliśmy się na dzień przed". Kulisy decyzji PiS
• Po marszu KOD i opozycji 7 maja prezes PiS podjął decyzję, aby szybko ogłosić podsumowanie rządów PO-PSL
• Część ministerstw nie była przygotowana na tak szybką prezentację
• Osoba z ważnego ministerstwa: dowiedzieliśmy się na dzień przed wystąpieniem ministra, była duża nerwowość
• Ministrowie bazowali głównie na wynikach wewnętrznej kontroli i ogólnodostępnych dokumentach
Z rozmów Wirtualnej Polski wynika, że decyzję o szybkim ogłoszeniu wyników audytu rządów PO-PSL podjął Jarosław Kaczyński - tuż po marszu KOD i opozycji z 7 maja.
W ministerstwach prace nad przygotowaniem wystąpień były ekspresowe, bo ministrowie podsumowywać mieli 8 lat rządów poprzedniej ekipy już na posiedzeniu Sejmu w środę. Wcześniej ogłoszenie raportu miało się odbyć w marcu, ale z tego zrezygnowano, zakładając, że ma się odbyć na półrocze rządu. Prezes PiS wymógł jednak na Beacie Szydło, by przyspieszyć termin. Stąd nerwowość w ministerstwach, które z dnia na dzień musiały przygotować swoim szefom bardziej publicystyczne w tonie syntezy analiz, by nie przyszli do Sejmu z pustymi rękami.
- Mieliśmy bardzo mało czasu. We wtorek, czyli na dzień przed wystąpieniem ministra, dowiedzieliśmy się, że trzeba przygotować jego wystąpienie. Była duża nerwowość - mówi jeden z urzędników ważnego ministerstwa. Zapewnia jednak, że nie robiono tego na kolanie.
Ministerstwa przygotowywały swoje - często bardzo obszerne - raporty otwarcia i przekazywały szefowej KPRM Beacie Kempie na przełomie lutego i marca. Dla przykładu: raport Ministerstwa Cyfryzacji liczy 26 stron i jest jednym z krótszych, a inne liczą po ok. 100 stron.
Część ministerstw swoje raporty otwarcia traktuje jednak jako dokumenty wewnętrzne i z tego powodu nie chce ich udostępniać. W Ministerstwie Skarbu, które ma wstępny raport z działalności resortu i spółek Skarbu Państwa, można usłyszeć, że dokument - po uprzednim utajnieniu części danych - mógłby zostać upubliczniony. Na razie jednak resort nie zgodził się przesłać dokumentu. - Nazwy spółek celowo nie zostały podane w wystąpieniu ministra Dawida Jackiewicza, o czym informował już na wstępie. Powodowane jest to dbałością o wyniki poszczególnych spółek, które będąc podmiotami giełdowymi, mogą reagować na tego typu informacje - informuje WP biuro prasowe MSP.
Inne resorty zapewniają, że ministerialne dokumenty z wewnętrznego audytu zostaną opublikowane. Ministerstwo kultury chce do piątku udostępnić swoje sprawozdanie. - Dokument zawiera szereg danych osobowych i innych, których z uwagi na wymogi prawne, nie możemy opublikować przed ich utajnieniem - mówi WP Anna Lutek, rzeczniczka ministerstwa.
Ministrowie i ich biura przygotowując wystąpienia, które zostały potem wygłoszone na forum Sejmu, czerpali głównie z ogólnodostępnych dokumentów. Wyjątki - co zaznaczali już ministrowie - stanowiły zwłaszcza resorty siłowe (MON, MSWiA) i gospodarcze (MSP, MF).
Ministerstwo Finansów wskazuje np., że korzystało głównie z analiz wewnętrznych MF, informacji z Komisji Nadzoru Finansowego oraz raportów instytucji międzynarodowych, firm konsultingowych i ekspertów, takich jak np. raport Komisji Europejskiej (TAXUD/2013DE/321). Wymienia też szacunki prof. Dominika Gajewskiego nt. luki w CIT przeprowadzonych na zlecenie Komisji Europejskiej.
Rzecznik MON informuje WP, że audyt otwarcia w ministerstwie został zlecony 31 grudnia 2015 r. - Przede wszystkim opracowano go w oparciu o wnioski pokontrolne NIK. Wykorzystano zasoby własne, gdyż czynności przeprowadzono przez 10 zespołów problemowych we wszystkich obszarach funkcjonowania ministerstwa i jednostek podległych ministrowi, bądź przez niego nadzorowanych - stwierdza Bartłomiej Misiewicz.
Ministerstwo kultury informuje, że wicepremier prof. Piotr Gliński przygotował swoje wystąpienie na podstawie dokumentów księgowych, kontroli i audytów przeprowadzonych w MKiDN - w tym kontroli NIK - oraz w instytucjach podległych ministerstwu, sprawozdań tych instytucji, przekazywanych na co dzień informacji od dyrektorów departamentów resortu kultury.
Ministerstwo Środowiska odpowiada jedynie, że bazowało na własnych źródłach i materiałach. - Jest ich tak dużo, że nie sposób z marszu sporządzić ich listy - wyjaśnia biuro prasowe.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego informuje, że źródłami wykorzystanymi w wystąpieniu wicepremiera Jarosława Gowina są informacje z postępowań kontrolnych dostępne na stronie internetowej MNiSW w Biuletynie Informacji Publicznej.