Burzliwe rozmowy z Ukrainą. "Taras Kaczka zrobił się purpurowy"
Rozmowy polsko-ukraińskie o rolnictwie były bardzo burzliwe - wynika z nieoficjalnych informacji WP. Przedstawicieli Kijowa miał rozwścieczyć wiceminister Michał Kołodziejczak. - Taras Kaczka zrobił się purpurowy - mówi nasze źródło. Ukraińska Izba Zbożowa zamieściła nawet zdjęcie, jak Kołodziejczak leżał na krześle. - To były 3 sekundy, rozprostowywałem plecy - tłumaczy nam wiceminister.
W czwartek w Warszawie odbyły się rozmowy polsko-ukraińskie. Rolnicy liczyli na konkretne ustalenia w kwestii importu zbóż z Ukrainy i tranzytu płodów rolnych przez terytorium Polski. Negocjacje spełzły jednak na niczym.
- Szukamy i jesteśmy bliscy rozwiązań. Tak, jak już wspomniałem, dotyczy to ilości produktów, które mogą napłynąć do Polski po tym, jak to sobie już precyzyjnie ustalimy. Jesteśmy bliscy rozwiązań - tak, by tranzyt, który przebiega przez Polskę, nie zakłócał polskiego rynku i taka jest też intencja strony ukraińskiej - powiedział Donald Tusk podczas wspólnej konferencji z Denysem Szmyhalem, premierem Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atmosfera rozmów miała być początkowo dobra. Wiele się jednak zmieniło, gdy wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak miał powiedzieć szefowi Wszechukraińskiej Rady Rolnej Andrijowi Dykunowi, że nie chce, by Ukraińcy wykorzystywali temat wojny w rozmowach.
- Wszyscy się usztywnili, Taras Kaczka zrobił się wręcz purpurowy - mówi informator WP, zaznajomiony z przebiegiem rozmów.
Kołodziejczak w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że faktycznie temat wojny został poruszony.
- Jeden z przedstawicieli Ukrainy zaczął mieszać wątek wojny, frontu, trudnej sytuacji. Powiedziałem, że my wiemy, jaka jest sytuacja, w końcu wysyłamy ciągle pomoc, ale do rozmów gospodarczych takich wątków nie przystoi mieszać, bo to jest trudna gra. Po raz pierwszy usłyszeli takie twarde słowa, po dwóch latach jałowości - mówi wiceminister.
Ukraińcy publikują zdjęcie Kołodziejczaka
Po zakończeniu rozmów Ukraińcy rozpoczęli atak na Kołodziejczaka. Najpierw Ukraińska Izba Zbożowa opublikowała zdjęcie przedstawiającego wiceministra leżącego na krześle z zamkniętymi oczami.
"W trakcie negocjacji wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Polski Michał Kołodziejczak zachowywał się dziwnie. Skakał i wybiegał z pokoju wiele razy, a potem wracał, pociągał nosem i zachowywał się dość nerwowo" - napisała izba.
- Złapali jeden moment na zdjęciu, kiedy siedzieliśmy ponad 4,5 godziny na tych krzesłach, to były 3 sekundy, rozprostowywałem plecy - tłumaczy Kołodziejczak.
- Kłamstwem jest to, że ciągle wychodziłem z pokoju. Było to raz, na polecenie pracownika ministerstwa, by odebrać informację z KPRM - dodaje.
- Ukraińcy grają nieczysto - przyznaje jeden z rozmówców WP.
Kołodziejczak: byłem jedynym, który wytknął im kłamstwa
Tekst uderzający w Kołodziejczaka ukazał się także na portalu Ukrainskiej Prawdy, gdzie stwierdzono, że "polski urzędnik zrujnował kompromis z Ukrainą". Prezes Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu Aleks Lissica powiedział portalowi, że "wydawało się, jakby (Kołodziejczak) był pod wpływem substancji".
Kołodziejczak temu zaprzecza. Twierdzi, że Ukraińcy chcą w niego uderzyć, ze względu na słowa, które wypowiedział w trakcie spotkania.
- Byłem jedynym człowiekiem, który wytknął im kłamstwa. Przytoczyłem słowa ministra Tarasa Kaczki, że jeżeli Polska przyczyni się do ograniczenia zbóż z Rosji do Unii Europejskiej, to oni będą w stanie ograniczyć eksport towarów do UE. Ja im te słowa przypomniałem, więc oni poczuli się bardzo mocno dotknięci - mówi.
- Ja przedstawiłem im, jako pierwszy w negocjacjach z Ukrainą, spis oprysków, których używają, a które są zabronione w Unii Europejskiej, niektóre od 10 lat. To bardzo zdenerwowało stronę ukraińską, bo oni twierdzili, że mają ten sam standard, co my. Dostali konkretny argument, ja tę listę wziąłem ze strony ich resortu - podkreśla.
Nieoficjalnie: Ukraińcy chcą odsunięcia Kołodziejczaka od rozmów
Źródło WP mówi jednak, że według wielu uczestników Kołodziejczak podczas spotkania miał zachowywać się "niekonwencjonalnie". - Chciał zaistnieć, pokazać, kto tu rządzi. Miał widownię. Ale to jest poważna polityka, a nie wiece - mówi nasz rozmówca.
Strona ukraińska twierdzi, że zachowaniem Kołodziejczaka był "zszokowany" minister Czesław Siekierski. - Istnieje szansa, że Kołodziejczak zostanie odsunięty od negocjacji z Ukrainą. Przynajmniej jeżeli tak się nie stanie, będziemy mieli zrozumienie, że strona polska po prostu nie chce z nami negocjować - mówi Ukraińskiej Prawdzie jeden z uczestników rozmów po stronie ukraińskiej.
Negocjacje mają być kontynuowane. Zdaniem naszego źródła dla rolników "widać światełko w tunelu".
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: