Panie ministrze, zmienię temat, bo znowu pojawiają się pewne napięcia, mam wrażenie, na tle
tego sporu, który był ostatnio w rządzie w kontekście negocjacji unijnych. Sebastian Kaleta, wiceminister
sprawiedliwości, pisze, że ustalenia szczytu unijnego nie są dla pani Jurovej, czyli komisarz do spraw praworządności,
wiążące, ponieważ zgodnie z traktatami nie stanowią źródeł prawa. Grillowanie Polski wchodzi w nowy etap, przy
którym jako Solidarna Polska przestrzegaliśmy. Z kolei Witold Waszczykowski, były szef MSZ, mówi: "okazuje się, że dla pani Jurovej
ustalenia szczytu Rady Europejskiej są niewiążące, to znaczy, że mamy prawo dżungli w Unii Europejskiej". Czy pana dotykają te opinie,
jak pan się do nich odniesie?
Ja przede wszystkim mam nadzieję, że część polityków, która do tej pory wykorzystywała w sposób stricte
polityczny kwestie praworządności w Unii, do tego, żeby atakować Polskę właśnie
ze względów ideologicznych...
Rozumiem,
że mówi pan o politykach Solidarnej Polski?
Nie, nie, nie, nie, ja mówię o politykach unijnych i urzędnikach unijnych, którzy atakowali Polskę
ze względów właśnie politycznych, a
nie merytorycznych, że przyjdzie na nich jakieś otrzeźwienie. Dlatego
że Unia, która będzie działała poza traktatami, Unia, która będzie próbowała funkcjonować
nie w ramach dialogu, a jakiejś przemocy i wymuszania określonych działań przez
poszczególne kraje, bo inne kraje, większe, chcą właśnie narzucić swoją wolę - taka Unia nie
ma przyszłości. Mam nadzieję, że przyjdzie na tych urzędników, na tych polityków otrzeźwienie i ten problem zostanie...
Wiemy, panie ministrze, co pan myśli o tych opiniach, o tych przestrogach
ze strony polityków instytucji unijnych, ale chciałem jeszcze, żeby pan się odniósł krótko przynajmniej do
tego wpisu wiceministra sprawiedliwości. Czy te wpisy są słuszne, czy to jest po
prostu znowu jakaś polityczna przesada, mająca podważyć to, co się udało ustalić przez premiera?
Uważam, że
tego rodzaju dyskusje, nawet jeśli ktoś tak naprawdę uważa, to
tego rodzaju dyskusje powinny być prowadzone wewnątrz koalicji, a nie za pośrednictwem mediów.
Premier Morawiecki powiedział ostatnio w
wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że wiele instytucji wciąż czeka na usprawnienie, na przykład wymiar sprawiedliwości, bo słaby wymiar sprawiedliwości
jest kulą u nogi, chcącego się rozwijać państwa. Premier też powiedział, że na wymiar sprawiedliwości idzie
bardzo dużo pieniędzy z budżetu, a ten wymiar sprawiedliwości nie do końca dobrze działa. To też jest taka szpila
wbita w obecne kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości?
Nie, przede wszystkim pan premier podkreślał, też między innymi w czasie wystąpień w Sejmie, tytaniczną
pracę, jaką wykonał minister sprawiedliwości i kierownictwo tego resortu w usprawnianiu
funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Natomiast zgodnie z prawdą stwierdził,
że w tym obszarze sprawiedliwości, podobnie jak w szeregu innych obszarów, prawda, w naszym kraju,
jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.
A pan wie, czym się teraz zajmuje Ministerstwo Sprawiedliwości, co jest na agendzie, jaki projekt ustawy?
Ja nie mam takiej wiedzy, jestem szefem kancelarii prezesa Rady Ministrów, a oprócz tego zajmuję się ostatnio przygotowaniem programu
szczepień, więc nie posiadam takiej wiedzy.