Brzeg. Zmarł dwulatek reanimowany na pływalni. Oświadczenie rodziców
Nie żyje 2-latek, który stracił przytomność na pływalni. Był reanimowany przez 1,5 godziny. Trafił do szpitala w Opolu. Rodzice wyjaśniają przyczyny tragicznej śmierci syna.
Dramat po pobycie na pływalni w Brzegu. Dwuletni chłopiec przebywał na basenie z rodzicami. W pewnym momencie zaczął tracić przytomność i nie oddychał.
Jak informowaliśmy tuż po zdarzeniu, w trakcie akcji ratunkowej dziecko kilkukrotnie traciło czynności życiowe, które ostatecznie, dzięki wytrwałości osób udzielających mu pomocy, zdołano przywrócić. Chłopca reanimował sierż. szt. Łukasz Staromłyńki, który po służbie przebywał na basenie miejskim w Brzegu.
2-latek został zabrany do szpitala helikopterem przez zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Śmierć 2-latka. Czekał na przeszczep
W środę chłopiec zmarł w szpitalu w Opolu. Przyczyną śmierci prawdopodobnie był zakrzep w sercu. Rodzina wydała oświadczenie. Tłumaczy, że przyczyną śmierci chłopca prawdopodobnie był zakrzep w sercu, a zasłabnięcie na basenie było zdarzeniem losowym, co mogło się stać na zwykłym spacerze - informuje portal brzeg24.pl.
Chłopiec czekał na operację w Rzymie. Niestety przez pandemię koronawirusa wizyta w rzymskim szpitalu była przekładana.
Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę o godzinie 8:00 na cmentarzu komunalnym w Brzegu, przy ul. Starobrzeskiej.