Brutalny napad na plebanii. Znamy szczegóły sprawy
Zatrzymanemu 27-latkowi ze Szczytna śledczy postawili wstępną kwalifikację czynu, jako usiłowanie zabójstwa. Prokuratorzy odrzucili tezę, że napad mógł mieć charakter rabunkowy. Wiadomo, że ksiądz znał napastnika. Mężczyzna jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty.
Do brutalnego ataku na proboszcza na plebanii parafii św. Brata Alberta w Szczytnie (województwo warmińsko-mazurskie) doszło w niedzielę wieczorem. O napadzie zaalarmowała policję gosposia, która była świadkiem napaści. To ona przegoniła sprawcę gazem pieprzowym. Jak ustalił dziennikarz WP Mikołaj Podolski, duchowny otrzymał sporo ciosów niebezpiecznym narzędziem - być może metalowym toporkiem. Niektóre trafiły w głowę.
Obrażenia, jakich doznał zaatakowany były bardzo poważne. Nieprzytomny został przetransportowany do szpitala. We wtorek rano w mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomej śmierci księdza.
Policja w rozmowie z Wirtualną Polską stanowczo zaprzecza tym doniesieniom, zapewniając, że duchowny jest w szpitalu, a jego stan zdrowia pozostaje ciężki, lecz stabilny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"
Informacjom o śmierci księdza zaprzecza też Archidiecezja Warmińska. Duchowni proszą o wsparcie w modlitwie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
27-latek usłyszał zarzuty
We wtorek rano do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie mają wpłynąć opinie biegłych ws. dowodów zabezpieczonych w czasie czynności procesowych. - Niezwłocznie po zapoznaniu się z nimi przez prokuratora prowadzącego rozpoczną się czynności z zatrzymanym mężczyzną - przekazał WP Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Zatrzymanemu postawiono wstępną kwalifikację czynu jako usiłowanie zabójstwa. Śledczy wstępnie odrzucili tezę, że napad mógł mieć charakter rabunkowy. Początkowo spekulowano, że mężczyzna wkroczył na plebanię w celu pozyskania datków z wieczornej mszy. Wiadomo za to, że mężczyzna i duchowny znali się. Prokuratura zapewnia, że jeszcze we wtorek poznamy wstępne motywy sprawcy.
Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym tekście: