"To politycy i dziennikarze, którzy zwolnili się od myślenia, wykreowali Ziobrę"
Tak mówi o pracy pierwszej komisji śledczej powołanej do wyjaśnienia afery Rywina (obradowała od 10 stycznia 2003 r. do 5 kwietnia 2004 r.) : "Ludzie od zawsze z przyjemnością oglądają kolejne upadki. Egzekucja budzi większe emocje niż koronacja. (...) Politycy i media z pobłażaniem patrzyli na popisy czołowych kuglarzy tej grupy. 'Premier z Krakowa' (Jan Rokita - przyp. js) mnożył coraz bardziej fantastyczne wizje, a jego młody pomocnik nie nadążał zmieniać kapeluszy z kolejnymi królikami. I ludzie kupowali, bo przecież każde nowe kłamstwo jest bardziej atrakcyjne niż każda stara prawda". I dodaje: "To prawdziwi pionierzy walki politycznej z użyciem urojeń, naciąganych faktów i świadków, którzy mówią więcej, niż wiedzą, ale zawsze to, czego się od nich oczekuje. Ich największą winą było uwiarygodnienie kryminalistycznej wizji III RP, lansowanej przez PiS, Samoobronę, LPR i PO".
Przygotowany przez Zbigniewa Ziobrę raport z prac komisji, w którym Millera zaliczył do tzw. grupy trzymającej władzę, nazywa "zwykłym gniotem propagandowym, bez żadnej wartości prawnej". "Politycy i dziennikarze, którzy ochoczo zwolnili się od myślenia, wykreowali przy tej okazji Zbigniewa Ziobrę na sprawiedliwego szeryfa, a owoc jego pracy na obiektywne odzwierciedlenie rzeczywistości" - podsumowuje.