Fiasko rozmów. Hamas wydał ostre oświadczenie

Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas twierdzi, że proponowane warunki porozumienia są zbyt blisko stanowiska przedstawianego przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Brak porozumienia. Hamas krytykuje warunki
Brak porozumienia. Hamas krytykuje warunki
Źródło zdjęć: © Getty Images
Kamila Gurgul

Ofertę wypracowano podczas negocjacji, które miały miejsce w Katarze z udziałem pośredników z Egiptu, Stanów Zjednoczonych oraz Kataru. Celem rozmów była próba znalezienia "propozycji pomostowej", mającej na celu zmniejszenie dystansu między postulatami obu stron.

Hamas wydał oświadczenie kilka godzin po przybyciu do Izraela sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena. Jego wizyta ma doprowadzić do zawieszenia broni w Strefie Gazy i uwolnienia zakładników uprowadzonych w trakcie październikowego ataku Hamasu i stowarzyszonych palestyńskich ugrupowań na Izrael.

Rozmowy w Katarze nie przyniosą rezultatów?

Według relacji agencji Reuters, Hamas odniósł się negatywnie do rozmów w Katarze, uznając, że zaprezentowane tam propozycje zbyt mocno pokrywają się z wizją premiera Izraela Netanjahu.

Netanjahu z kolei wyraził sprzeciw wobec pełnego zakończenia działań wojennych i całkowitego wycofania izraelskich sił z Strefy Gazy, włącznie z obszarem graniczącym z Egiptem, czego domaga się palestyńska strona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Uważamy, że Netanjahu ponosi pełną odpowiedzialność za udaremnienie wysiłków mediatorów, opóźnienie porozumienia i za życie więźniów, którzy są narażeni na to samo niebezpieczeństwo co nasz naród z powodu jego ciągłej agresji" - oznajmił Hamas, apelując do mediatorów o "przyjęcie odpowiedzialności" oraz wywieranie presji na Izrael, aby ten zgodził się na warunki porozumienia oczekiwane przez Hamas.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
hamaswojna w izraeluizrael
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski