- Polityk musi mieć element przywództwa i zarozumiałości, że wie, dokąd idzie, ale musi też mieć pewną pokorę. Pokorę wobec doświadczenia, wobec wiedzy, wobec tego, co przychodzi z wiekiem i Sławomir Mentzen tego nie ma - stwierdził Tobiasz Bocheński w programie "Tłit", dopytywany o publiczne słowne przepychanki Jarosława Kaczyńskiego i lidera Konfederacji.
Europoseł PiS, żeby opisać zachowanie Sławomira Mentzena, użył kulinarnej metafory. Stwierdził, że liderowi Konfederacji zdaje się, że potrafi ugotować nieznane sobie danie tylko dlatego, że widzi przepis. - Gdyby tak to działało i nie trzeba by było ani doświadczenia, ani wiedzy przychodzącej z wiekiem - powiedział i dodał, że tak jak w przypadku gotowania potrzebna jest doświadczenie, powtarzalność i wiedza. - To cechuje premiera Jarosława Kaczyńskiego, a Sławomira Mentzena jeszcze nie - ocenił Bocheński.
- Jeżeli Mentzen nie będzie tego rozumiał, to będzie wychodził na człowieka bardzo aroganckiego, a nie na przywódcę - mówił Bocheński. Na pytanie, czy Prawo i Sprawiedliwość chce politycznie zniszczyć Sławomira Mentzena - tak, żeby rozbić Konfederację - Bocheński odpowiedział: nie my tworzymy obecnie twórczą polemikę.