Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko
Ksiądz Jerzy Popiełuszko już na początku
przyszłego roku może zostać uznany za błogosławionego - zapowiada
"Metro".
12.10.2006 | aktual.: 12.10.2006 07:20
Dobiega końca proces beatyfikacyjny ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana robotników zamordowanego przez funkcjonariuszy SB. Pozostało niewiele do zrobienia. Proces może się zakończyć nawet w pierwszych miesiącach przyszłego roku - mówi ks. dr Hieronim Fokciński z watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Proces - przypomina dziennik - rozpoczął się dziewięć lat temu od tzw. etapu diecezjalnego. Udowodniono w nim, że ks. Jerzy zginął za wiarę. W drugim - i ostatnim etapie - tzw. rzymskim należało zebrać szczegółowe dowody nie tylko na to, że ksiądz zginął jako męczennik, ale także, że w chwili śmierci nie walczył z oprawcami i nie bluźnił przeciwko Bogu, tylko przyjął śmierć pojednany z Chrystusem.
Potrzebne do tego były opinie duchownych, ale także m.in. psychologów i lekarzy. Wszystkie je zbierał ks. dr Tomasz Kaczmarek, który przedwczoraj poinformował o zakończeniu prac nad liczącym 1100 stron dokumentem pt. "Pozycja o męczeństwie". Wkrótce wyśle go do ks. dr Hieronima Fokcińskiego, który reprezentuje watykańską Kongregację Spraw Kanonizacyjnych w końcowych pracach nad beatyfikacją. Ten przekaże później dokumenty do zaopiniowania kolegium teologów.
Te prace mogą potrwać trzy miesiące. Potem dokumenty trafią do komisji kardynałów, ale ta pracować będzie nad nimi krócej - mówi ks. Fokciński. Końcowe sprawozdanie przygotuje kongregacja i przekaże je papieżowi do aprobaty. Jego zgoda oznacza koniec procesu beatyfikacyjnego.
Kongregacja spisze specjalny dekret, który jest uroczystym orzeczeniem Kościoła o beatyfikacji - mówi ks. Fokciński. Pozostanie jeszcze tylko ogłoszenie ks. Popiełuszki błogosławionym, ale to jest już tylko uroczystość, bo uznanie błogosławionym następuje z mocy dekretu - wyjaśnia rozmówca "Metra". (PAP)