Biznesmen - oszust jest już w Polsce
Michał L., podejrzany o pranie brudnych pieniędzy i oszukanie jednego z holenderskich banków jest już w Polsce - dowiedziało się Radio Wrocław.
22.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W ubiegłym tygodniu wrocławski sąd okręgowy wydał biznesmenowi tzw. żelazny list - oznacza to, że wrocławski biznesmen, który przez kilka miesięcy ukrywał się za granicą, po powrocie do kraju nie zostanie aresztowany i będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Według pierwszych ustaleń, Michał L. miał wprowadzić do obrotu podrobione świadectwa udziałowe o wartości prawie 8,5 mln EURO. We wtorek sąd okręgowy odrzucił zażalenie obrońców Michała L. w sprawie zablokowania przez prokuraturę jego kont bankowych.
Michał L. pod koniec 2000 roku złożył w holenderskim banku akcje jednej z tamtejszych firm o wartości 30 mln zł. Mężczyzna zlecił ich transfer do banku w Luksemburgu oraz sprzedaż. Uzyskane w ten sposób pieniądze trafiły na konta różnych podmiotów w kilku krajach europejskich. Jednak jak się okazało upoważniony do dysponowania nimi był tylko polski przedsiębiorca. Obrót tak dużą kwotą przynosił poważny zysk.
Policjanci podkreślają, że manipulacje polegające na przelewaniu pieniędzy przez konta w kolejnych bankach wskazują na pranie brudnych pieniędzy. Całą sprawę bada już 5 wydział prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Adwokat podejrzanego zapewnia, że jego klient jest niewinny, a za całe zamieszanie odpowiada holenderski bank, który szuka teraz kozła ofiarnego. Dlatego chce jak najszybszego wyjaśnienia całej sprawy. (an)