Biją na alarm. Rosja może się dozbroić, padła kluczowa data
Rosja zamierza kupić irańskie pociski balistyczne - ostrzegają raporty ukraińskiego i izraelskiego wywiadu. Do tej pory nie było to możliwe. Jednak wkrótce przestanie obowiązywać rezolucja ONZ, która zakazuje eksportu uzbrojenia rakietowego przez Iran.
W raportach ukraińskiego i izraelskiego wywiadu pojawiły się doniesienia, że Rosja zamierza nabyć irańskie pociski balistyczne Fateh-110 i Zolfagar, oba o zasięgu 300 km lub więcej.
Eksportu właśnie takich pocisków zabrania Teheranowi rezolucja nr 2231, zatwierdzająca porozumienie nuklearne z Iranem z 2015 roku i ustanawiająca ramy czasowe obowiązywania sankcji na sprzedaż poszczególnych rodzajów uzbrojenia - zauważył think tank.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodano, w sierpniu i wrześniu Rosja i Iran wzmocniły współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa, w tym w sektorze zbrojeniowym. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, który przed kilkoma dniami gościł w Iranie, spotkał się tam m.in. ze swoim odpowiednikiem Mohammadem Rezą Asztianim, a także oglądał różne typy pocisków rakietowych oraz dronów. Wśród zagadnień poruszonych przez polityków podczas rozmów znalazły się terminy wygaśnięcia ograniczeń na eksport irańskiej broni - czytamy w analizie ISW.
Irańskie drony w rękach Rosji
We wrześniu 2022 roku Rosja zaczęła wykorzystywać na froncie na Ukrainie bezzałogowce sprowadzane z Iranu. Drony kamikadze, głównie typu Shahed, mają zasięg do około 1 tys. km i mogą przenosić do 50 kg materiałów wybuchowych. Maszyny te są używane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.
Jesienią ubiegłego roku analitycy ds. wojskowości ujawnili, że większość półprzewodników i innych podzespołów używanych w Shahedach pochodzi z Zachodu.
Rząd w Teheranie konsekwentnie zaprzecza, że sprzedał Moskwie swoje drony w celu ich wykorzystania na Ukrainie.
W listopadzie 2022 roku minister spraw zagranicznych Husajn Amirabdollahian potwierdził, że Iran przekazał Rosji "pewną liczbę" bezzałogowców, lecz - w jego ocenie - stało się to na kilka miesięcy przed inwazją Kremla na sąsiednie państwo.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wpadł w furię. Miedwiediew grozi NATO