Biernacki o rosyjskich służbach w Ukrainie: miało być cięcie lancetem i V kolumna. Ich rachuby zawiodły
Marek Biernacki, były koordynator ds. służb specjalnych, był gościem programu specjalnego "Newsroom" WP. Na antenie omawiał m.in. aktywność rosyjskich służb specjalnych w czasie wojny w Ukrainie. Ekspert ocenił, że Rosjanie przeliczyli się w rachubach, jeśli chodzi o aktywność V kolumny wśród rosyjskojęzycznych Ukraińców. Podkreślił, że jej właściwie nie było. - Najpierw zrzucono "zielonych ludzików", czyli dywersantów, ale ludność ukraińska wyłapywała ich np. w Charkowie i w Kijowie. Teraz te grupy zrzucane są na zachodzie Ukrainy. Ich celem jest zakłócenie ucieczki obywateli Ukrainy, a także przerwanie dostaw pomocy humanitarnej i militarnej z Zachodu. Są teraz aktywni - relacjonował Biernacki. Zaznaczył jednak, że ich działania w początkowej fazie inwazji zupełnie się nie powiodły. - To miało być cięcie lancetem. Zełenski i jego otoczenie mieli być najpewniej zamordowani. Cała operacja miała trwać trzy dni. To się Rosjanom nie udało - ocenił.