Biedroń: Do Wiosny zapisało się 1000 nowych osób
Robert Biedroń zapewnia, że mówienie o nagłej śmierci jego ugrupowania to przesada. Podkreślił, że partia tworzy nowe struktury, a po Eurowyborach zapisało się do niej około tysiąc nowych członków.
Lider Wiosny nie ma ostatnio lekkiego życia. Przed eurowyborami deklarował w mediach, że na jesieni prawdopodobnie odda mandat europosła i wróci walczyć o jak najlepszy wynik partii w Sejmie i Senacie. Twierdził nawet, że może zostać premierem, a Grzegorz Schetyna (PO) wicepremierem. Po zdobyciu mandatu członka Parlamentu Europejskiego wycofał się jednak ze wcześniejszych deklaracji. Polityka ostro skrytykowali m.in. lewicowi działacze, którzy mówili o "końcu Wiosny" oraz politycy Platformy Obywatelskiej, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Teraz Biedroń zapewnia, że jego partia może jeszcze wiele zmienić w polskiej polityce. - Wiosna ma się nieźle. Jest trzecią siłą polityczną w Polsce. W przyszłym tygodniu powołujemy sztab wyborczy a także regionalne sztaby. Plotki o naszej śmierci są przedwczesne - zapowiedział w piątek w Polskim Radiu polityk.
Biedroń dodał też, że dla Wiosny są możliwe dwa scenariusze. - Samodzielny start w wyborach albo z postępowymi siłami, czyli w lewicowym wspólnym bloku, który tworzylibyśmy z innymi ugrupowaniami - przyznał. Potwierdził tym samym, że nie zakłada współpracy z takimi ugrupowaniami jak PO czy PSL.
Lider Wiosny ocenił, że sojusz ugrupowań lewicowych mógłby na jesieni liczyć nawet na 15 proc. wynik. - To dobry początek na tworzenie koalicji. Jeżeli ten scenariusz się nie powiedzie, jestem otwarty na inne - zdradził Biedroń.
Zobacz też: Patryk Jaki drwi z Romana Giertycha. "Zapytałby przestępcę, czy kupić polarek"
Stwierdził także, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego, jego partię zasiliło około tysiąc nowych osób. Zdaniem Biedronia jest to dobry sygnał na przyszłość.
Źródło: Polskie Radio