Panika w sztabie Bidena? "Nikt nie założył, że on nie da rady"

Nie milkną echa debaty przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Na Joe Bidena wylała się fala krytyki. W rozmowie z Wirtualną Polską dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. wizerunku politycznego ocenił wystąpienie urzędującego prezydenta. - To była katastrofa - ocenił.

Atlanta, Georgia - June 27: President Joe Biden stands at his podium during the first presidential debate of the 2024 elections between himself and former president Donald Trump at CNN's studios in Atlanta, Ga on Thursday, June 27, 2024. 

(Photo by Kevin D. Liles for The Washington Post via Getty Images)Biden w ogniu krytyki. "Katastrofa wizerunkowa"
Źródło zdjęć: © GETTY | The Washington Post
Karina Strzelińska

Debata Joe Biden - Donald Trump odbyła się w czwartek o godzinie 21:00 czasu lokalnego (3:00 nad ranem w Polsce). Dyskusja trwała 90 minut z dwiema przerwami na reklamę i odbywała się w studiu bez udziału publiczności. Kandydaci nie mogli korzystać z wcześniej przygotowanych notatek ani rekwizytów, do dyspozycji otrzymali tylko kartkę i długopis. Mieli dwie minuty na odpowiedź na pytanie i jedną minutę na ewentualną ripostę.

Na urzędującego prezydenta USA po występie wylała się fala krytyki. Pojawiły się głosy, że był niepewny, chaotyczny i mało energiczny. Ponadto chwilami miał problem z wysłowieniem się, nie potrafił skutecznie narzucić tonu i narracji, którą chciał zakomunikować wyborcom. O postawę urzędującego prezydenta spytaliśmy eksperta ds. wizerunku politycznego.

Dr Mirosław Oczkoś zwrócił uwagę na to, że wybory prezydenckie w USA odbywają się w listopadzie, a debata odbyła się już w czerwcu, co "bardzo rzadko się zdarza". - To był ruch, który miał na celu wzmocnić pozycję Bidena. Warunki, które ustalono, były dla niego bardzo korzystne. Tylko prawdopodobnie nikt nie założył, że on nie da rady fizycznie - ocenił. - Wizerunkowo to była katastrofa, a założenie z pewnością było inne - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brawurowy atak pilota MiG-29. Moment uderzenia w Rosjan z francuskich rakiet

Dr Oczkoś podkreślił, że prawdopodobnie skutek debaty będzie dla Bidena "fatalny". - To na pewno odbije się w sondażach. Ale pamiętajmy, że w Stanach Zjednoczonych różne rzeczy dzieją się podczas kampanii wyborczych - zastrzegł.

Ekspert wskazał, że "wiedza i kompetencje zdecydowanie są po stronie Bidena". -Natomiast Trump, który jest trzy lata młodszy, gdy zorientował się, jaka jest sytuacja, wiedział, że musi pozwolić swojemu konkurentowi mówić - oznajmił.

- To była dość czysta sytuacja. Gdzieś w 30. minucie Biden zareagował dość nerwowo. Na twarzy Trumpa pojawił się wówczas wymowny uśmiech. To tak właśnie działa. Kiedy czujemy, że nam nie idzie, to zaczynamy się denerwować, że się denerwujemy. I wszystko zaczyna się nakręcać - stwierdził.

Rozmówca Wirtualnej Polski zaznaczył, że "z każdej debaty coś się zapamiętuje". - Trump po debacie stwierdził, że: "nie wie, co powiedział Biden, ale on pewnie sam też nie wie". Przedstawił Bidena jako "sierotę, wujka Joe". Amerykanie bardzo zwracają uwagę na takie rzeczy. Zapamiętają obecnego prezydenta, jako osobę, która nie może dalej prowadzić kraju ku przyszłości - podkreślił.

- Jeśli ktoś nie wgryza się na co dzień w politykę, a w USA obywatele tego nie robią, tak jak u nas w Polsce, to stworzy sobie pewien obraz. I będzie to obraz Bidena, który mylił się, był zdenerwowany, nie potrafił ripostować, reagować na kłamstwa (Trumpa) - dodał.

Fatalny występ Bidena w debacie. "Forma zamordowała treść"

Ekspert uważa, że sztab urzędującego prezydenta powinien albo "rozważyć wymianę kandydata, co raczej jest mało prawdopodobne, bo nie bardzo wiadomo, kto mógłby go zastąpić", albo dobrze przygotować go do ostatniej debaty.

- Zaplanowane są jeszcze dwie. Sztab Bidena powinien sprawić, żeby odbyła się tylko jedna. I na tej ostatniej, październikowej, musiałby wypaść tak, żeby wszyscy stwierdzili: "a jednak, może". Wszystkie pozostałe wystąpienia powinni reglamentować, by zawsze był on w pełni sił. Trzeba zwrócić uwagę na to, że on kilka razy w tym roku przeleciał Atlantyk, podróżował. To są ogromne koszty energetyczne - powiedział.

Dr Oczkoś zastrzegł, że Biden merytorycznie "kasuje Trumpa, jak chce". - Ale my (wyborcy) powinniśmy o tym wiedzieć, a tu forma zamordowała treść - dodał.

Karina Strzelińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie

Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą