Biden broni Izraela. "To nie jego armia"
Joe Biden, który w środę przybył z oficjalną wizytą do Izraela, wyraził swoje przekonanie, że za wtorkowym ostrzałem szpitala w palestyńskiej Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło kilkaset niewinnych cywilów, nie stoi izraelska armia.
Biden, "zasmucony i oburzony" tym aktem wojennym, podkreślił swoje głębokie niezadowolenie z sytuacji.
Przypomniał również o tragicznych wydarzeniach z 7 października, kiedy to palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas przeprowadziła inwazję na terytorium Izraela, co doprowadziło do śmierci ponad 1300 osób, w tym 31 obywateli Stanów Zjednoczonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polki podsumowały wybory. "Czekałyśmy na to osiem lat"
- Hamas dopuścił się potworności, w porównaniu z którymi bardziej racjonalne wydają się nawet (działania - red.) Państwa Islamskiego - ocenił Biden, cytowany przez agencję Reutera.
Palestyńskie władze oskarżyły Izrael o wtorkowy atak na szpital. Izraelska armia zaprzecza tym zarzutom, twierdząc, że do eksplozji doszło w wyniku wystrzelenia rakiety na Izrael przez Palestyński Islamski Dżihad.
Czytaj także:
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski