"Bardzo paskudna operacja". Czarne chmury nad Strefą Gazy
Izraelska inwazja na Strefę Gazy wydaje się być nieunikniona. Joe Biden, który w tym tygodniu odwiedził Izrael, stwierdził, że władze w Jerozolimie powinny opóźnić operację do czasu uwolnienia większej liczby zakładników. - Izraelska operacja w Gazie będzie krwawa i bardzo paskudna - ocenia z kolei ekspert wojskowy.
Prezydent Joe Biden, zapytany w piątek przez reportera, czy Izrael powinien opóźnić potencjalną inwazję lądową na Gazę do czasu wydostania się większej liczby zakładników, odpowiedział: "tak" - podaje Reuters. Zdaniem prezydenta USA obecnie priorytetem powinno być uwolnienie zakładników.
Amerykański przywódca zdradził także jeden z możliwych powodów, dla których Hamas zdecydował się na atak. Kwestia ta ma - zdaniem Bidena - dotyczyć stosunków z Arabią Saudyjską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jednym z powodów, dla których zrobili to, co zrobili… dlaczego ruszyli na Izrael… było to, że miałem właśnie usiąść z Saudyjczykami - oznajmił prezydent Biden, precyzując, że podczas tych dyskusji Rijad rozważał oficjalne uznanie państwa żydowskiego.
"Operacja może być bardzo krwawa"
Decyzja o rozpoczęciu operacji lądowej wydaje się być nieunikniona. O zamiarze jej przeprowadzenia miał poinformować Bidena premier Izraela. - Nie mamy wyboru, musimy wejść do Gazy - miał powiedzieć Benjamin Netanjahu w jednej z pierwszych rozmów po zamachach Hamasu.
- Izraelska operacja lądowa w Gazie będzie bardzo krwawa i bardzo paskudna, a wysoka liczba ofiar jest nieunikniona - ocenia Philip Wasielewski, były oficer piechoty morskiej i analityk think tanku Foreign Policy Research Institute (FPRI).
- Nie ma co się oszukiwać, to będzie bardzo krwawe i bardzo paskudne ze względu na psychologiczny efekt tych ataków terrorystycznych przeciwko cywilom. To nie będzie sterylna operacja - mówi ekspert.
Izrael ma dwie opcje
Jak ocenia, Izrael ma przed sobą do wyboru dwie opcje, jeśli zdecyduje się na wkroczenie do Gazy: ekspedycję karną lub misję okupacyjną, przeciwko której publicznie ostrzegał Izrael prezydent Biden.
- Ta pierwsza opcja polegałaby na wejściu i spowodowaniu maksymalnych zniszczeń dla Hamasu: na próbie zabicia tak wielu bojowników, jak to możliwe, na szukaniu tak wielu rakiet i obiektów infrastruktury, na zniszczeniu tunelów. Następnie spodziewałbym się, że być może zrównają z ziemią wszystko w odległości kilometra-dwóch od granicy i zrobią z tego terenu strefę buforową, strefę no-go - tłumaczy ekspert wojskowy.
- Walki miejskie to najcięższy rodzaj wojny, zwłaszcza w tak gęsto zabudowanym i zaludnionym terenie. Tam obrońca ma zwykle przewagę, a w tym wypadku mamy do czynienia z bardzo fanatycznym i nieustępliwym obrońcą - podkreśla Wasielewski.