PolskaBiałystok: lekarka na haju

Białystok: lekarka na haju

Narkotyczne leki wstrzykiwała sobie w czasie pracy lekarka z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Sprawa trafiła do prokuratury, gdy wyszło na jaw, że w szpitalu zaginęło ponad dwieście ampułek narkotycznego leku. Choć zostały pobrane ze szpitalnej apteki, nigdy nie podano ich dzieciom.

W październiku po zaginięciu wspólnej dla wszystkich anestezjologów książki leków, lekarze ze zużycia leków narkotycznych zaczęli rozliczać się indywidualnie. Według informacji zdobytych przez gazetę, lekarka w ciągu pół roku wykorzystała około 70 ampułek petydyny, podczas gdy większość z jej kolegów zaledwie kilka.

Nie są to jedyne nieprawidłowości w tym szpitalu - dodaje lokalny dodatek do Gazety Wyborczej. Wciąż nie funkcjonuje w szpitalu oddany uroczyście w lutym oddział ratownictwa medycznego - powiedział Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Ryszard Wiśniewski. (aw)

białystokszpitaldziecięcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)