II wojna czeczeńska - Zachód odwraca głowę
Podobnie jak pierwsza wojna czeczeńska, również drugi konflikt rozpoczęty w połowie 1999 roku nie poruszył bardzo sumień zachodnich przywódców. Najgłośniejszym echem odbiło się ultimatum nowego rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który zagroził, że jeśli rebelianci w Groznym się nie poddadzą, to "wszyscy zostaną zgładzeni". W rezultacie duże obszary miasta zostały obrócone w gruzy bombardowaniami i ostrzałem artyleryjskim, ale społeczność międzynarodowa nie zrobiła nic poza słowami krytyki. Rozważano wprawdzie nałożenie sankcji na Rosję, ale na tym się kończyło.
Zachód nie miał realnych możliwości ani ochoty interweniować w oddalonej od jego granic niewielkiej republice. Czeczenia to nie było leżące w sercu Europy Kosowo, a pogrążona w kryzysie, ale nadal potężna Rosja, to nie była słaba Serbia. Jedyną dolegliwością dla Rosji było zawieszenie prawa głosu jej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, zresztą odwieszone już rok później.
Na zdjęciu: rosyjscy żołnierze na transporterze opancerzonym w Czeczenii.