"Bezpodstawne i niesprawiedliwe". Decyzja KRS ws. asesorów w ogniu krytyki dyrektor KSSiP
260 osób padło ofiarą jakiejś wojny, którą KRS prowadzi przeciwko ministrowi sprawiedliwości - powiedziała dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Małgorzata Manowska. Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez Ziobrę.
- Zarzuty Krajowej Rady Sądownictwa, która postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości, są bezpodstawne i niesprawiedliwe - powiedziała na konferencji dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Małgorzata Manowska.
Dyrektor ubolewa, że "spirala gniewu się nakręciła i 260 osób stało się cywilnymi ofiarami jakiejś wojny, którą prowadzi Krajowa Rada Sądownictwa przeciwko ministrowi sprawiedliwości". Zdaniem Małgorzaty Manowskiego, "jeżeli Sąd Najwyższy podtrzyma decyzje KRS-u, to oni zostaną z niczym".
- Skala krzywdy, jakiej doznali młodzi ludzie jest ogromna - podkreśliła dyrektor KSSiP, dodając, że "musieli zdać 34 bardzo trudne egzaminy".
W poniedziałek wieczorem rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. - Wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono skuteczny sprzeciw - zaznaczył. We wtorek tłumaczył w radiu TOK FM, że w dokumentach brakowało dokumentów lekarskich, opinii psychologów, były ewidentne błędy, łamiące przepisy ustawy, których KRS nie mogła zaakceptować. Waldemar Żurek przypomniał też, że Manowska była wiceministrem sprawiedliwości, gdy PiS rządził w latach 2005-2007.
"Zaświadczenia dotyczyły zdolności do bycia sędzią. Przepisy ustawy o KSSIP mówiły, że mamy dostarczyć zaświadczenie o zdolności do bycia sędzią, a nie aplikantem aplikacji sędziowskiej. Sami lekarze byli zdziwieni" - napisała WP asesor z listy odrzuconych, nie kryjąc oburzenia.
Źródło: TOK FM,Radio Zet