ŚwiatBezinteresowna pomoc internautów pozwoliła chłopcu, który nigdy nie poznał matki codziennie słuchać jej śpiewu

Bezinteresowna pomoc internautów pozwoliła chłopcu, który nigdy nie poznał matki codziennie słuchać jej śpiewu

• Sharry Buhanan-Decker z Utah zmarła podczas porodu
• Będąc w ciąży kobieta nagrywała piosenki dla swojego nienarodzonego syna, Jamesa
• Po śmierci żony nagrania znalazł jej mąż, Jared, jednak nie mógł ich odtworzyć
• Plikami zajęli się internauci, dzięki którym James będzie mógł usłyszeć głos zmarłej mamy

Bezinteresowna pomoc internautów pozwoliła chłopcu, który nigdy nie poznał matki codziennie słuchać jej śpiewu
Źródło zdjęć: © Facebook

31.10.2016 | aktual.: 31.10.2016 13:40

Sharry Buhanan-Decker z Utah zmarła rodząc swojego synka, Jamesa. Chłopiec nigdy nie pozna swojej mamy, ale dzięki jej aspiracjom i pomocy obcych ludzi będzie mógł usłyszeć jej głos. Sharry chciała rozpocząć karierę piosenkarki i nagrywała swoje wokalne próby. Pliki z muzyką już po śmierci żony znalazł jej mąż Jared, nie potrafił ich jednak otworzyć.

Z pomocą zwrócił się do użytkowników popularnego serwisu Reddit. "Ostatnie dwa miesiące były dla mnie piekłem" pisał, przyznając jednocześnie, że nie zna formatu PTF, w którym zapisane zostały piosenki. "To nie są profesjonalne nagrania, ale mają dla mnie ogromne znaczenie" - dodał. Internauci stanęli na wysokości zadania i Jared uzyskał dostęp do muzyki tragicznie zmarłej żony.

Śmierć Sharry prawdopodobnie spowodowana była zatorem płynem owodniowym, rzadko występującym powikłaniem ciąży, którego śmiertelność wynosi aż 89%. Przez chwilę zagrożone było także życie dziecka, odciętego od tlenu w wyniku komplikacji przy porodzie. Jared opisał swoje traumayczne przeżycia: "z mojego życia wydarto radość i szczęście w wyniku strasznej tragedii, ale Sharry nie zostawiła nas z pustymi rękami". Wzruszony gestem internautów dodał też, że codziennie słuchają z synem śpiewu Sharry, co wyraźnie poprawia humor Jamesowi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ojciecśmierćporód
Zobacz także
Komentarze (1)