Bez wsparcia Ukraina by się nie utrzymała. Apel z frontu
Ukraiński oficer opisuje sytuację na froncie jako dramat i apeluje do USA o pomoc. W sobotę wieczorem po miesiącach sporów Izba Reprezentantów w końcu ją odblokowała.
W sobotę wieczorem Izba Reprezentantów USA przyjęła ustawy o wsparciu dla Ukrainy i innych państw, m.in. Tajwanu. Wartość pakietów pomocowych to 95 mld dolarów, w tym niemal 61 mld przeznaczono na wsparcie dla Ukrainy. Ponad 51 mld z tej sumy to fundusz na amunicję i broń potrzebną pilnie ukraińskiej armii. Eksperci mówili o tym od miesięcy, gdy w Izbie pakiet blokowali inspirowani przez Donalda Trumpa republikanie.
Tuż przed głosowaniem mówił też o tym dowódca ukraińskiego oddziału artylerii na froncie we wschodniej Ukrainie. - Bez amunicji artyleryjskiej każdy front jest skazany na porażkę - przypomina w rozmowie z Deutsche Welle. Jego ocena sytuacji na froncie jest ponura z uwagi na brak amunicji dla ukraińskich sił zbrojnych. Oficer pragnie pozostać anonimowy - DW zna jego stopień, nazwisko i stanowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Rosja strzela na pełnych obrotach
- Liczba ofiar wzrośnie, bo nie ma możliwości odpowiednio odpowiedzieć ogniem - ostrzega oficer.
Natomiast rosyjscy agresorzy mogą strzelać ze wszystkich dział: ukraińscy żołnierze są przykrywani ogniem zaporowym rosyjskiej artylerii. Samoloty bojowe bombardują ukraińskie pozycje bombami szybującymi - wystrzeliwanymi z bezpiecznej odległości za frontem, poza zasięgiem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, która również ma coraz większe braki.
- W pewnym momencie - mówi oficer - dojdziemy do sytuacji, w której nikt nie będzie już w stanie obronić frontu: wszyscy będą martwi lub ranni - stwierdza. I dodaje, że rezultatem będzie "utrata pozycji i przełamanie frontu".
Taką perspektywę dla frontu ukraińskiego potwierdzają analizy, m.in. przeprowadzona przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Według ISW rosyjscy agresorzy "posuwają się powoli, ale równomiernie w kilku sektorach frontu".
Teren wielkości Detroit
Według szacunków ISW z połowy kwietnia siły rosyjskie "podbiły od początku roku ponad 360 kilometrów kwadratowych - obszar wielkości Detroit", największego miasta w stanie Michigan.
W obecnej sytuacji groźba, że Ukraina przegra z siłami Władimira Putina, jest tak duża, jak na początku wojny w 2022 roku. Będzie tak, jeśli nie popłyną znaczące dostawy broni i amunicji od zachodnich sojuszników. Szef CIA Bill Burns i gen. Christopher Cavoli, dowódca amerykańskich sił zbrojnych w Europie, dali to w połowie kwietnia jasno do zrozumienia podczas wystąpień w Waszyngtonie.
- Istnieje bardzo realne ryzyko, że Ukraińcy przegrają na polu bitwy do końca 2024 roku, a przynajmniej - że Putin znajdzie się na pozycji, na której będzie mógł dyktować warunki rozwiązania politycznego - stwierdził według amerykańskich mediów Burns.
Ukraina nie utrzyma się bez dostaw z USA
Decydujące dla Ukrainy jest to, czy USA szybko dostarczą pomoc. Dałoby jej to duże szanse na "utrzymanie się" w 2024 roku.
Fakt, że szef CIA mówi obecnie o "utrzymaniu się", wskazuje na nadzieję, że Kijów w pewnym momencie rozwinie własny przemysł zbrojeniowy do takiego stopnia, że Ukraina będzie mogła się obronić w dłuższej perspektywie. A także z pomocą Zachodu zbudować własne siły powietrzne. Od 2023 roku ukraińscy piloci szkolą się na amerykańskich myśliwcach F-16.
Jednak szkolenie takie trwa znacznie dłużej, niż to przewidywali eksperci wojskowi NATO.
Rzecznik Ukraińskich Sił Powietrznych nie chciał szczegółowo odpowiedzieć na pytania DW na temat przydatności F-16 i postępu szkolenia ukraińskich pilotów w europejskich krajach NATO, takich jak Rumunia, Wielka Brytania, Niemcy czy Francja. - To bardzo delikatny temat - napisał rzecznik, zaznaczając, że nie może nic na ten temat powiedzieć.
Problem z angielskim
Dowódca sił USA w Europie gen. Christopher Cavoli przyznał niedawno podczas wizyty w Waszyngtonie, że ukraińskim pilotom często brakuje znajomości języka angielskiego.
Podobnie jak szef CIA, Cavoli maluje ponury obraz sytuacji Ukraińców na froncie. Jak przyznał, nie potrafi przewidywać przyszłości. - Ale znam prostą matematykę - powiedział najwyższy generał Dowództwa Europejskiego USA (EUCOM). - Z mojego doświadczenia zdobytego w ciągu 37 lat służby w armii amerykańskiej wynika, że jeśli jedna strona może strzelać, a druga nie może oddać, to ta strona, która nie może oddać strzału, przegrywa - dodał.
Blokowany miesiącami przez republikanów pakiet pomocowy USA dla Ukrainy, przyjęty 20 kwietnia br., opiewa na kwotę 61 mld dolarów (57,2 mld euro). Oprócz pieniędzy dla ukraińskiego budżetu i pomocy gospodarczej aż 51,7 mld dolarów przeznaczono na dostawy amunicji i broni, jak wynika z komunikatu prasowego premiera Ukrainy Denysa Szmyhala po jego niedawnej wizycie w USA.
Sukcesy Ukrainy wypierają newsy o sytuacji
Kwestia tego, jak istotne w tej fazie wojny są dla Ukrainy szybkie dostawy amunicji z USA, jest wypierana przez doniesienia o sukcesach Ukrainy, zwłaszcza na platformach społecznościowych. W połowie kwietnia Ukraina po raz pierwszy pochwaliła się zestrzeleniem rosyjskiego bombowca ponaddźwiękowego tupolew Tu-22M3. Po raz koleiny trafiono w pozycje radarowe na okupowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim, przez które Moskwa organizuje zaopatrzenie dla swoich żołnierzy na południu Ukrainy.
Ale to oczywiście tylko ukłucia szpilką w porównaniu z ogromną presją ze strony Rosjan na froncie i z powietrza, taką jak niedawne ataki na miasto Czernihów, 70 km na północny wschód od Kijowa czy regularne ostrzały Charkowa, drugiego co do wielkości miasta Ukrainy.
Putin chce sukcesu do 9 maja
Po wizycie na froncie głównodowodzący ukraińskich żołnierzy Ołeksandr Syrski napisał w serwisie Telegram, że Rosja koncentruje się na tym, by "przebić się przez naszą obronę na zachód od Bachmutu i uzyskać dostęp do Kanału Doniec-Donbas, zdobyć osadę Czasiw Jar i stworzyć warunki do dalszego marszu w kierunku większego obszaru wokół Kramatorska".
Gmina Czasiw Jar położona jest na wzniesieniu, co zapewnia ukraińskim obrońcom przewagę. Syrski pisze na Telegramie, że Putin rozkazał rosyjskim siłom zajęcie tego stanowiska do 9 maja, czyli do Dnia Zwycięstwa, w którym Rosja hucznie obchodzi wygraną ZSRR z nazistowskimi Niemcami.
Niemiecki ekspert ds. bezpieczeństwa i Ukrainy Nico Lange pisze w swojej ostatniej analizie, że Ukraina "nie może utrzymać linii frontu na wschodzie, a może jedynie opóźnić rosyjski atak".
Głównie poprzez wykorzystanie dronów wyposażonych w urządzenia wybuchowe. - Drony nie zastępują artylerii - przyznał jednak dowódca oddziału artylerii we wschodniej Ukrainie, z którym rozmawiała DW. Najważniejsze jest to, czy on i jego ludzie otrzymają teraz zapasy amunicji - tak szybko, jak to możliwe.
Frank Hofmann, Mykoła Berdnyk
Przeczytaj także: