Bez konsekwencji dla doradcy prezydenta. "Nie chciał nikogo urazić"
- Jestem przekonany, że pan minister nie chciał nikogo ani obrazić, ani urazić. Wyraził się bardzo niezręcznie - powiedział prezydent Andrzej Duda w Bolesławcu. To reakcja na słowa szefa jego gabinetu, Krzysztofa Szczerskiego.
Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, skomentował w sobotę w radiowej Trójce planowany strajk nauczycieli, którzy domagają się podwyżki płac. Stwierdził, że "nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie, w związku z powyższym także transfery, które są dzisiaj dokonywane dla polskich rodzin, na przykład 500 plus, też dotyczą nauczycieli".
Jego wypowiedź spotkała się z oburzeniem nauczycieli i komentatorów.
Czytaj także: Krzysztof Szczerski o "celibacie nauczycieli"
Prezydent broni swojego doradcy
W poniedziałek prezydent Duda gościł w Bolesławcu. Dziennikarze poprosili go o komentarz do wypowiedzi jego doradcy i zapytali, czy wyciągnie wobec Krzysztofa Szczerskiego konsekwencje.
- Jestem przekonany, że pan minister nie chciał nikogo ani obrazić, ani urazić. Wyraził się bardzo niezręcznie, taka jest prawda. Po prostu źle mu wyszła wypowiedź. Tyle mogę powiedzieć - powiedział prezydent. Dodał, że błąd zdarza się każdemu człowiekowi i nie będzie wyciągał z niego żadnych konsekwencji.
- Jestem przekonany, że na pewno nie chciał nikogo obrazić. Nie wypowiedział się z premedytacją, w taki sposób, żeby komuś dokuczyć, żeby ktoś się poczuł urażony, na pewno nie miał takiej intencji - stwierdził Andrzej Duda.
*Czytaj także: *Awantura w katedrze warszawsko-praskiej
źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl