Walka o życie zgwałconej 25-latki. Kobieta doznała strasznych obrażeń
Życie 25-letniej kobiety, która padła ofiarą brutalnego gwałtu w centrum Warszawy, nadal jest zagrożone - wynika z nieoficjalnych ustaleń portalu Onet. W wyniku duszenia przez napastnika kobieta miała doznać niedotlenienia mózgu.
W niedzielę nad ranem w klatce schodowej jednego z domów przy ul. Żurawiej w Warszawie znaleziono nieprzytomną, nagą kobietę. 25-latka wracała do domu i została zaatakowana przez zamaskowanego w kominiarkę mężczyznę.
Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta, siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy i tam zgwałcił. Nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dopiero dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów.
25-latka jest pod respiratorem
Jak dowiedział się Onet, w wyniku duszenia przez napastnika 25-latka doznała niedotlenienia mózgu, co może spowodować nieodwracalne skutki. Z nieoficjalnych ustaleń portalu wynika, że kobieta wciąż jest pod respiratorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Obajtek ściągał maseczki dla papieża. "To jest kuriozalne"
- Nie możemy informować o samym przebiegu leczenia. Mogę natomiast zapewnić, że pacjentka jest pod bardzo staranną i troskliwą opieką szpitala i otrzymuje wszystkie konieczne świadczenia, które w jej stanie są możliwe do udzielenia - przekazała Onetowi rzeczniczka UCK WUM Barbara Mietkowska.
Co śledczy znaleźli w mieszkaniu mężczyzny?
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że po zatrzymaniu mężczyzny przez policjantów na warszawskim Mokotowie śledczy natrafili w wynajmowanym przez niego lokalu na publikacje dotyczące przestępstw seksualnych. Podczas przeszukania znaleziono i zabezpieczono również m.in. duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do popełnienia przestępstwa.
Mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. W środę decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Przeczytaj również:
Źródło: Onet