Zabójstwo 16‑letniego Eryka. Wytarł krew i poszedł grać na komputerze
Przed Sądem Okręgowym w Zamościu (Lubelskie) rozpoczął się proces w sprawie śmiertelnego pobicia 16-letniego Eryka. Głównym oskarżonym jest 17-letni Daniel G. Zdaniem śledczych, to on zadał ofierze śmiertelny cios. Sąd postanowił wyłączyć jawność.
29.02.2024 | aktual.: 29.02.2024 12:15
Tą sprawą żyła cała Polska. Rok temu, w Zamościu (woj. lubelskie), wracającego ze szkoły 16-letniego Eryka zaczepiła, a następnie brutalnie pobiła grupa rówieśników. Motywem napaści miało być rzekome naśmiewanie z jednej z koleżanek. Eryk został napadnięty w centrum, nieopodal Starego Miasta. Był bity i kopany po całym ciele, a jeden ze sprawców nagrywał zajście telefonem. Po wszystkim oprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Życia 16-latka, mimo reanimacji prowadzonej przez załogę karetki pogotowia, nie udało się uratować.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu oskarżyła 17-letniego wówczas Daniela G. o zabójstwo z zamiarem ewentualnym oraz o pobicie. Szymon J. i Arkadiusz P. odpowiedzą za udział w pobiciu, a Gabriel P. za pomocnictwo - cała trójka to rówieśnicy ofiary.
"Ochrona sprawców"
W przeddzień rocznicy tragedii, we wtorek, w Sądzie Okręgowym w Zamościu ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia Eryka. Będzie się on odbywał za zamkniętymi drzwiami, o czym poinformował obecnych przed salą rozpraw dziennikarzy SSO Przemysław Szyszka - z wyjątkiem przesłuchania świadków, które zaplanowano 25 marca.
- Chodzi przede wszystkim o ochronę nieletnich sprawców czynu karalnego, o możliwość zakłócenia spokoju publicznego oraz względy wynikające ze stosowania dwóch ustaw na raz, tzn. Kodeksu postępowania karnego oraz ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich - argumentował decyzję o wyłączeniu jawności sędzia Szyszka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matka ofiary liczy na sprawiedliwość
Matka zmarłego Eryka powiedziała obecnym w sądzie dziennikarzom, że liczy na sprawiedliwość. Jej zdaniem wyrok powinien być adekwatny do popełnionych czynów, zgodnie z prawem.
- Dla mnie to oznacza sprawiedliwość i spokój. Przestępcy mimo młodego wieku powinni sobie zdawać sprawę ze swojego zachowania. Jak nagrywali Eryka, kazali mu klęczeć i wrzucili to do sieci, to myśleli, że jak to się skończy? (…), że nikt się nie dowie? - mówiła matka.
Zabił i poszedł grać
"Gdy Eryk zdołał podnieść się do pozycji siedzącej, Daniel G. odłączył się od grupy i mówiąc 'żeby mi to było ostatni raz', wrócił do Eryka i z rozbiegu kopnął go w twarz" – czytamy w akcie oskarżenia. Zdaniem śledczych ten uraz doprowadził do śmierci 16-latka.
"W oczekiwaniu na autobus Daniel G. przyznał się napotkanym znajomym, że pobił chłopaka - pożyczył nawet chusteczkę, aby powycierać swojego buta z krwi, a kurtkę i czapkę ukrył w plecaku Szymona J." - napisano w akcie oskarżenia. Po powrocie do domu grał w grę komputerową.
17-letni Daniel G. przyznał się do pobicia, ale nie do zabójstwa. Mówił, że "nie wie, dlaczego wrócił do Eryka i kopnął go w twarz". Podał, że "po prostu wybuchnął agresją". Wyjaśnił, że nie chciał kopnąć pokrzywdzonego w głowę, lecz w klatkę piersiową.
Główny podejrzany nadal przebywa w areszcie. Grozi do 25 lat więzienia. Pozostała trójka ukończyła 17 lat i przebywa na wolności. Zastosowano wobec nich nadzór kuratora sądowego. Za zarzucane czyny grożą im przewidziane dla nieletnich środki wychowawcze, lecznicze lub poprawcze.
Czytaj także:
Źródło: PAP, WP Wiadomości