Polacy jedzą na potęgę. Na rynku towaru coraz mniej, a ceny szybują

Artykuł pierwszej potrzeby staje się towarem reglamentowanym. Na rynku, jak tłumaczy ekspert, jest go dziś mało, a ceny są rekordowe. Ekonomiści przewidują, że przed Bożym Narodzeniem ceny masła jeszcze bardziej poszybują.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | zdjęcie ilustracyjne
oprac. PC

21.10.2024 | aktual.: 21.10.2024 08:37

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) spożycie masła na przestrzeni ostatnich lat znacznie wzrosło. W 2010 roku wynosiło 4,3 kg na 1 mieszkańca, podczas gdy w 2023 roku - 5,9 kg.

Jednocześnie, jak podaje GUS, to właśnie masło wszystkich spośród produktów spożywczych, drożeje najbardziej. W ciągu zaledwie roku cena kostki skoczyła o 20 proc., podczas gdy jeszcze na początku 2021 roku kosztowała mniej niż 5 zł. Według ekonomistów na Boże Narodzenie będzie kosztować 10 zł.

Masło towarem luksusowym

W sklepach osiedlowych zwykłe, polskie masło (200 g) już kosztuje od 10 zł w górę. Przykładowo, w jednym ze sklepów na warszawskim Ursynowie za popularną 300-gramową osełkę górską trzeba zapłacić prawie 20 zł - zauważa "Fakt". Co prawda, taniej jest w dyskontach i hipermarketach, ale niektóre sklepy już dawno wprowadziły reglamentację towaru - jedna osoba może kupić maksymalnie trzy kostki na jeden paragon.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole, tłumaczy "Faktowi", że wzrost cen masła wynika z przyczyny "dość technicznej"

- W największym skrócie: kiedy produkujemy masło, to w procesie produkcji powstaje również odtłuszczone mleko w proszku. Ostatnio są duże problemy ze zbytem odtłuszczonego mleka w proszku i jego cena jest bardzo niska. Z tego powodu mleczarniom bardziej opłacało się produkować sery i serwatkę zamiast masło i odtłuszczone mleko w proszku. Nie pomogła tutaj również relatywnie niska produkcja mleka wśród największych światowych eksporterów produktów mlecznych na świecie - wskazuje ekspert.

Wpływ na obecną sytuację na rynku ma też niska produkcja mleka u największych eksporterów na świecie, takich jak Nowa Zelandia, która odpowiada za połowę światowego eksportu masła. - W konsekwencji masła na rynku jest mało, a jego ceny rekordowe - tłumaczy Olipra.

Ekspert podkreśla, że masło jest specyficznym produktem - standardowej wielkości kostki łatwo porównywać, przez co sklepy często konkurują właśnie ceną masła, licząc na to, że klienci zrobią przy okazji resztę zakupów w ich sklepie. - Choć cena 10 zł może się przy obecnych notowaniach masła na rynku hurtowym pojawiać, to konsumenci będą mogli liczyć na promocje i możliwość zakupu po niższych cenach - dodaje.

Czytaj także:

Źródło: GUS, "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)