Wielkie ubóstwo. Tak źle w Polsce nie było od niemal dekady

2,5 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a ponad 17 mln poniżej minimum socjalnego. Tak wynika z danych za rok 2023, które Wirtualna Polska publikuje jako pierwsza. To najgorszy wynik od 2015 r. Dotkliwie wzrósł poziom biedy wśród dzieci, seniorów i osób niepełnosprawnych.

W skrajnym ubóstwie w roku 2023 żyło 500 tys. polskich dzieci
W skrajnym ubóstwie w roku 2023 żyło 500 tys. polskich dzieci
Źródło zdjęć: © Agencja Forum
Patryk Słowik

17.10.2024 06:03

Przytaczane dane znajdują się w najnowszym raporcie "Poverty Watch 2024" przygotowanym przez EAPN Polska, czyli Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. To rokrocznie przygotowywany dokument pokazujący, jak zmienia się skala biedy w Polsce.

Raport oparty jest przede wszystkim na statystykach oficjalnie publikowanych przez agendy krajowe i międzynarodowe, nie ma tu więc pola do subiektywnych odczuć. Dokument zostanie dziś opublikowany przez komitet.

Co istotne - i zapewne posłuży politykom do wzajemnego przerzucania się odpowiedzialnością - dane są na koniec 2023 r.

"Drastyczne wzrosty ubóstwa skrajnego i sfery niedostatku powinny wstrząsnąć społeczeństwem i politykami. Celem jest całkowite wyeliminowanie ubóstwa skrajnego oraz znaczne ograniczenie sfery wykluczenia społecznego" - wskazuje EAPN Polska w swoim raporcie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brakuje na życie

Najważniejsza informacja z raportu jest taka: skrajne ubóstwo wzrosło w sposób dramatyczny. Tak jak w 2022 r. poniżej minimum egzystencji żyło 1,7 mln osób, tak w 2023 r. już 2,5 mln. Jest to najgorszy wynik od 2015 r.

Dane na temat minimum egzystencji publikuje rokrocznie państwowy Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Jeżeli dana osoba dysponuje pieniędzmi w ilości mniejszej niż wskazane minimum egzystencji, zagrożone jest jego życie. Brakuje bowiem wówczas pieniędzy na wszystko: mieszkanie, żywność, najtańszą odzież i obuwie, leki. Taka osoba żyje w skrajnym ubóstwie.

Dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska
Dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska© Agencja Forum
- W ubiegłym roku ostrzegaliśmy, że połączenie słabych wyników gospodarki i nadal wysokiej inflacji, przy jednoczesnym braku zmian w wysokości świadczeń społecznych i kryteriów uprawniających do nich, spowoduje drastyczne pogorszenie wskaźników ubóstwa - mówi dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska.

Dr Szarfenberg dodaje: - Szczególnie niepokojący jest wzrost ubóstwa wśród najbardziej wrażliwych zbiorowości społecznych, co wskazuje na systemowe problemy w polityce społecznej.

Wzrosło skrajne ubóstwo wśród dzieci - z 5,7 proc. do 7,6 proc., co oznacza, że w zatrważającej biedzie żyje już ponad 500 tys. dzieci.

Wśród seniorów doszło do wzrostu z 3,9 proc. do 5,7 proc. - czyli w liczbach bezwzględnych to 430 tys. osób.

Mówiąc najkrócej, jak się da: wielu Polaków w ostatnim czasie popadło w ogromne tarapaty finansowe. Łącznie niemal co piętnasty Polak nie ma pieniędzy na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb życiowych, co w dłuższej perspektywie grozi nawet śmiercią. I często są to rodziny, którym państwo powinno szczególnie pomagać.

EAPN Polska wskazuje szereg czynników, które do tego doprowadziły. Z jednej strony stagnacja gospodarcza z niewielkim wzrostem PKB powiązana z wysoką inflacją w ostatnich latach. Z drugiej - brak skutecznej waloryzacji świadczeń społecznych i wypychanie części skrajnie ubogich osób poza nawias społecznego wsparcia.

Kryteria dochodowe w pomocy społecznej uprawniające do uzyskania środków na życia są bowiem tak określone, że część osób skrajnie ubogich jest "zbyt bogata", aby uzyskać pomoc. To skutek tego, że pomimo wzrostu inflacji, kryteriów przez lata nie waloryzowano.

"Połączenie tych czynników stworzyło perfect storm dla polskich gospodarstw domowych. Wzrost cen, przy jednoczesnym braku realnego wzrostu płac i świadczeń spowodował, że coraz więcej osób balansuje na granicy minimum i osuwa się w ubóstwo skrajne. Sytuację pogarsza brak skutecznych mechanizmów waloryzacji świadczeń i niespójność systemu pomocy społecznej, co prowadzi do stopniowej erozji siły nabywczej otrzymywanego wsparcia i wykluczania kolejnych ubogich osób i rodzin z pomoc" - zaznacza EAPN Polska w raporcie.

Podkreśla też, że realna sytuacja może być jeszcze gorsza, niż wynikałoby to ze statystyk. Dane Głównego Urzędu Statystycznego, które są podstawą opracowania, nie obejmują bowiem osób przebywających w miejscach niemieszkalnych lub w instytucjach typu schroniska dla bezdomnych, domy samotnej matki, domy pomocy społecznej czy placówki pieczy zastępczej.

Zero rozrywek

W 2023 r. istotnie wzrosła też liczba osób znajdujących się poniżej progu minimum socjalnego, czyli w niedostatku. To przypadki, w których być może wystarcza pieniędzy na przeżycie, ale brakuje na towary i usługi niezbędne do wykonywania pracy, kształcenia, utrzymywania więzi rodzinnych i towarzyskich, a także skromnego uczestnictwa w kulturze i rekreacji. Życie poniżej minimum socjalnego oznacza więc, że brakuje pieniędzy np. na to, by mieć dostęp do Internetu w domu, by raz w miesiącu pójść do kina albo z dzieckiem do sali zabaw lub na łyżwy, zapłacić u dentysty za znieczulenie, kupić dzieciom książki itd.

I tak jak poniżej minimum socjalnego w 2022 r. żyło 15,4 mln osób, tak w 2023 r. liczba ta już wzrosła do 17,3 mln.

Czas na zmiany

EAPN Polska w corocznych raportach wskazuje, jakie zmiany politycy powinni wprowadzić, aby liczba osób żyjących w biedzie zmniejszała się, a nie zwiększała. Szkopuł w tym, że rekomendacje te zazwyczaj nie są brane pod uwagę. W efekcie rok po roku ziszcza się negatywny scenariusz rysowany przez ekspertów Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu.

W najnowszym raporcie EAPN Polska również podaje receptę na kryzys. Zdaniem ekspertów niezbędna jest automatyczna coroczna waloryzacja świadczenia wychowawczego, świadczeń rodzinnych i z pomocy społecznej jako stała "tarcza antyinflacyjna" dla najbiedniejszych.

Potrzebne też jest wprowadzenie spójnego systemu kryteriów dochodowych dla różnych świadczeń, opartego na realnych kosztach życia, uwzględniających również wydatki na uczestnictwo w społeczeństwie i w rynku pracy.

Innymi słowy: najistotniejsze jest to, by system państwowego wsparcia uwzględniał rosnące koszty życia.

Poza tym rządzący powinni skuteczniej przeciwdziałać ubóstwu energetycznemu i opracować kompleksową strategię przeciwdziałania bezdomności.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało już, że rozpocznie prace nad reformą polskiego systemu pomocy społecznej. Obiecała to minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica), która zastąpiła na tym stanowisku Marlenę Maląg z PiS.

- W dalszym ciągu w Polsce panuje chaos kryterialny i waloryzacyjny. Do tego pojawiają się nowe świadczenia. Obraz całości się komplikuje, a ocena systemu pod kątem skuteczności i efektywności jest utrudniona. Mamy nadzieję, że w ramach prac na reformą pomocy społecznej dojdzie do uporządkowania nie tylko pomocy społecznej, ale całego systemu świadczeniowego – podsumowuje dr hab. Ryszard Szarfenberg.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4011)