Beata Cieślik: Katarzyna W. nie była agresywna wobec do Madzi
Beata Cieślik, teściowa Katarzyny W., powiedziała w rozmowie z Radiem ZET, że spodziewała się, że Katarzyna W. usłyszy zarzut zabójstwa.
- Za dużo rzeczy się złożyło na to, za dużo szczegółów nam oczy otworzyło, żeby uważać, że to był wypadek - stwierdziła babcia półrocznej Madzi z Sosnowca.
Powiedziała także, że Katarzyna W. reagowała agresywnie na wszelką krytykę. - Nigdy nie była agresywna w stosunku do dziecka w naszej obecności, ani też syn nigdy nie mówił, żeby jakoś agresywnie reagowała na płacz małej, nie było takich sytuacji - dodała.
- Jest mi wszystko jedno, co z nią będzie - wyjawiła Beata Cieślik. - Życia dziecku nikt nie zwróci. To jest dla nas największa kara, a dla niej kara to nie wiem... Nie myślę w ogóle o tym, myślę, że Bóg znajdzie karę na takie zachowanie - powiedziała.
Katowicka prokuratura postawiła Katarzynie W. zarzut zabójstwa 6-miesięcznej Madzi. Matka dziewczynki została zatrzymana.
Sprawa Madzi z Sosnowca
25 stycznia Katarzyna zawiadomiła policję, że ktoś uprowadził jej córeczkę Madzię. Po tygodniu przyznała się, że ukryła zwłoki dziecka pod kamieniami w parku w Sosnowcu. Tłumaczyła, że Madzia zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, bo wysunęła się jej z kocyka i uderzyła główką w próg mieszkania.
Równolegle toczy się też postępowanie w sprawie rzekomych nacisków Krzysztofa Rutkowskiego na Katarzynę W., w wyniku których kobieta przyznała się, że jej dziecko jest ukryte pod kamieniami. Prowadzi je gliwicka Prokuratura Okręgowa, która przesłuchuje świadków.