Bazy Kremla w Syrii pogrzebane. "Runęło jak domek z kart"

Gwałtowny upadek reżimu Baszszara al-Asada w Syrii prawdopodobnie pozbawi Rosję jedynej zagranicznej bazy morskiej oraz innych aktywów wojskowych, w które Kreml mógł zainwestować setki miliardów rubli w ciągu ostatnich dziewięciu lat - donosi portal The Moscow Times.

Rosjanie w Syrii. Zdjęcie archiwalne
Rosjanie w Syrii. Zdjęcie archiwalne
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2020 Anadolu Agency
Mateusz Czmiel

11.12.2024 | aktual.: 11.12.2024 18:35

Pełne wycofanie Rosji z Syrii, w tym utrata portu Tartus i bazy lotniczej w Chmiejmim, wydaje się prawdopodobne - informuje The Moscow Times dwóch rosyjskich dyplomatów.

Rosyjski kontyngent wojskowy, który w szczytowym momencie kampanii wspierania Asada liczył dziesiątki tysięcy żołnierzy, został odcięty w miejscach swojego stacjonowania po tym, jak siły opozycyjne przejęły pełną kontrolę nad terytoriami, na których znajdują się Tartus i Chmiejmim.

Rosja wykorzystała swoje kanały dyplomatyczne i wojskowe, aby nawiązać kontakt ze wszystkimi kluczowymi graczami w regionie - opozycją, Stambułem, Jerozolimą, Waszyngtonem i Londynem - ogłaszając, że "podejmie znaczne działania militarne - używając lotnictwa i rakiet - jeśli coś stanie się z jej personelem wojskowym w Tartusie i Chmiejmim" - powiedział rosyjski dyplomata.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednak sukces dyplomacji nie jest gwarantowany.

- To wpłynie na rosyjską logistykę zaopatrywania korpusu w Afryce i wszystkie te ambicje związane z obecnością w regionie. Wszystko może się rozsypać. Alternatyw można szukać np. w Algierii, ale wszystko stanie się o wiele bardziej skomplikowane - zauważa Aleksandr Gabujew, dyrektor Centrum Rosja–Eurazja w Fundacji Carnegie w Berlinie.

- Reżim Asada i możliwości, jakie oferował Moskwie w zamian za wsparcie, były znaczącym atutem, który teraz tracimy - mówi z kolei portalowi rozmówca bliski rosyjskiemu MSZ.

Jednocześnie zaznacza, że to, co się stało, to "przede wszystkim porażka Iranu, ponieważ Teheran zainwestował w Syrię więcej i stracił tam więcej".

- Utrata baz w Syrii zmniejsza wpływy Rosji zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i na Zachodzie - uważa Boris Bondariew, były pracownik rosyjskiej misji przy ONZ w Genewie, który odszedł z pracy w proteście przeciwko inwazji na Ukrainę. - Od 2014 roku Putin wykorzystywał to jako platformę, aby zmusić Arabię Saudyjską, Katar, Iran, Egipt i Izrael - a także kraje Europy Zachodniej i USA - do liczenia się z nim - dodaje.

Reżim Asada upadł. Porażka Rosji

Dwóch obecnych urzędników z doświadczeniem w strukturach wojskowych i dyplomatycznych zaprzecza dramatyczności sytuacji. Jeden z nich stwierdza, że Asad i Syria stali się dla Putina "walizką bez rączki", a drugi zauważa, że środki przeznaczone na ich utrzymanie zostały teraz skierowane na kampanię w Ukrainie.

- Dodatkowe eskadry rosyjskiego lotnictwa zostaną teraz przerzucone do działań przeciwko celom ukraińskim z czystym sumieniem - wyjaśnia w propagandowym tonie.

"Wszystko to runęło jak domek z kart"

Ucieczka Asada - szóstego zagranicznego dyktatora, który znalazł schronienie w Rosji po upadku swojego reżimu - stanowi problem wizerunkowy dla Kremla.

- Pokazanie, że Rosja nie porzuca swoich, w przeciwieństwie do (prezydenta USA - przyp. red) Baracka Obamy, że Putin potrafi wyznaczać czerwone linie i działać z pozycji siły w odległych regionach, osiągając swoje cele z determinacją - wszystko to runęło jak domek z kart - podkreśla Gabujew.

Wybrane dla Ciebie