Bardzo wysoka frekwencja w głosowaniu Polonii w USA
W Stanach Zjednoczonych zakończyło się głosowanie w wyborach do polskiego Sejmu i Senatu. Ze względu na różnicę czasu odbyło się ono dzień wcześniej niż w kraju. Frekwencja była bardzo wysoka.
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-wybieraja-sejm-i-senat-6038700741841537g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-wybieraja-sejm-i-senat-6038700741841537g )
Polacy wybierają Sejm i Senat
Polacy, przebywający w Stanach Zjednoczonych mogli głosować w 21 punktach wyborczych. W Chicago działało ich 5, w Nowym Jorku i New Jersey 3. Pozostałe lokale wyborcze rozrzucone były po całym kraju, od Filadelfii i Waszyngtonu aż po Seatle i Los Angeles na zachodnim wybrzeżu.
Na wybory przyszli zarówno ci, którzy wyjechali z kraju niedawno, jak i osoby przebywające w USA od kilkudziesięciu lat.
Z informacji, docierających z komisji wyborczych wynika, że na terenie Stanów Zjednoczonych w głosowaniu wzięło udział grubo ponad 20 tysięcy osób czyli cztero-, a może nawet pięciokrotnie więcej niż dwa lata temu.
Na Greenpoicie już rano ustawiła się długa kolejka chętnych. Na Manhattanie największy tłok zrobił się, gdy na głosowanie przyjechały autokary z artystami Teatru Rozmaitości, którzy przebywają w Nowym Jorku na występach ze spektaklem "Krum". Niemal wszyscy Polacy głosujący za oceanem podkreślali, że te wybory są szczególnie ważne, bo zadecydują o kierunku, w którym Polska będzie zmierzać przez najbliższe lata.
185 tysięcy Polaków za granicą może oddać głos w wyborach parlamentarnych. To aż trzy razy więcej osób niż w poprzednich wyborach dwa lata temu.
Najwięcej uprawnionych do głosowania jest w Wielkiej Brytanii, gdzie zarejestrowało się 47 tysięcy osób. Na Wyspach głosowanie rozpoczęło się o godzinie 7.00 czasu polskiego i przebiega bez zakłóceń.
Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii postanowili zadbać o frekwencję i liczną grupą zjawili się w lokalach wyborczych. W Londynie przed budynkiem polskiej ambasady już przed otwarciem utworzyła się kolejka chętnych do udziału w wyborach. Wśród głosujących dominują ludzie młodzi. W Wielkiej Brytanii Polacy mogą głosować w 24 obwodach wyborczych. Zarejestrowało się tam 47 tysięcy osób.
Na Litwie lokale wyborcze otwarto o godzinie 5.00 polskiego czasu. Na listach w Możejkach i w Wilnie jest prawie 900 uprawnionych do głosowania, ale liczba głosujących może być większa. Do Wilna i pobliskich uzdrowisk przyjeżdzą o tej porze roku wiele polskich wycieczek. Pierwszy autokar z grupą 35 poznaniaków pojawił się przed wileńskim konsulatem już przed godziną dziewiątą czasu lokalnego.
We Francji najwięcej Polaków głosuje w konsulacie w Paryżu. Lista wyborców zawiera tam 4760 nazwisk. W Niemczech 18 tysięcy Polaków głosuje w sześciu komisjach.
We Włoszech dużą grupę głosujących stanowią polscy księża i zakonnicy, którzy pracują w Watykanie lub studiują na uczelniach kościelnych. Prócz Rzymu i Mediolanu, Polacy we Włoszech po raz pierwszy głosują także w Katanii na Sycylii. Polacy w Rosji głosują w Moskwie, Irkucku, Sankt Petersburgu i Kaliningradzie. Szef Obwodowej Komisji Wyborczej w Moskwie, Jerzy Deneka, powidział Polskiemu Radiu, że wybory przebiegają tam spokojnie.
Parlamentarzystów wybierają też polscy żołnierze stacjonujący w Iraku, Afganistanie, Libanie, Syrii, Kosowie i Bośni. Najtrudniejszym zadaniem było zorganizowanie głosowania w Afganistanie, gdzie jest aż siedem obwodów wyborczych w wojskowych bazach. W dodatku na miejscu są zarówno Polacy kończący misję jak i ich następcy. W sumie jest to 2 tysiące osób.
Wszyscy Polacy głosujący za granicą wybierają kandydatów do parlamentu z listy warszawskiej.