Banaś o prokuraturze: Dokonuje czynów, które można uznać za naruszenie praworządności
- Działania prokuratury odbieram jako dążenie do wymuszenia mojej rezygnacji - powiedział w czwartek w Senacie prezes NIK Marian Banaś. Podkreślił, że wiele z nich można uznać za naruszenie praworządności.
02.12.2021 18:39
W czwartek Marian Banaś zjawił się w Senacie, gdzie wziął udział w posiedzeniu parlamentarnym zespołu ochrony praworządności. - Stoję dzisiaj przed państwem nie tylko jako Marian Banaś, stoję jako prezes NIK, czyli apolityczny organ powoływany w szczególnej konstytucyjnej procedurze przez Sejm za zgodą Senatu na 6-letnia kadencję - mówił szef Najwyższej Izby Kontroli.
Wskazał, że "państwo prawo opiera się na organach zapisanych w konstytucji, a jednym z nich jest NIK". Wypowiedział się też o prokuraturze. - Broniąc niezależności NIK, zarzucam, że podległa ministrowi sprawiedliwości (prokuratorowi generalnemu - przyp. red.) prokuratura dokonuje czynów, które można uznać za naruszenie praworządności - tłumaczył Banaś.
- Działania prokuratury odbieram jako dążenie do wymuszenia mojej rezygnacji, chęć obsadzenia stanowiska przez komisarza politycznego, odbieram jako rozgrywkę polityczną, od której instytucja, którą kieruję, musi być wolna - powiedział prezes NIK.
Marian Banaś zwrócił się także ze specjalnym apelem do posłów i senatorów. - Dzisiaj proszę o pomoc, aby zarówno Sejm, jak i Senat, oba organy władzy ustawodawczej pomogły bronić niezależności NIK i żeby pomogły chronić praworządność - apelował.
Zobacz też: Kontrowersyjna ustawa. "PiS strzela sobie w stopę"
Banaś miał wystąpić w Sejmie. Nie wyrażono zgody
Marian Banaś w czwartek miał wystąpić także w Sejmie. Posłowie nie zgodzili się jednak na uzupełnienie porządku obrad o informację NIK ws. nieprawidłowości w wydatkowaniu środków Funduszu Sprawiedliwości.
226 parlamentarzystów było przeciwko, 202 opowiedziało się za, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Wyniki kontroli przeprowadzonej w Funduszu Sprawiedliwości NIK zaprezentowała pod koniec września. Banaś informował wówczas, że środki publiczne były wydawane w sposób niezgodny z przewidzianymi w ustawie zapisami.
- Zostały rozdysponowane całkowicie dowolnie i w sposób nietransparentny - mówił szef Najwyższej Izby Kontroli, podkreślając, że o ustaleniach kierowanego przez siebie organu powiadomił premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Dodał, że zrobił to ze względu na "rangę i skalę naruszeń".
Przeczytaj również: Jest decyzja prokuratury ws. kolejnego zawiadomienia Banasia