Kaja Godek wystąpiła w Sejmie. Wymowny gest opozycji
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, podczas debaty nad obywatelskim projektem ustawy o zgromadzeniach, umożliwił zabranie głosu Kai Godek. Opozycja uznała, że to złamanie regulaminu Sejmu. Gdy w końcu Godek zaczęła przemawiać, posłowie zdecydowali się w większości wyjść z sali.
Zdaniem opozycji tylko jeden przedstawiciel projektu obywatelskiego może zabierać głos podczas debaty. Dlatego żywiołowo zaprotestowali, gdy wicemarszałek Sejmu zapowiedział wystąpienie Kai Godek. Zebrali się przed mównicą i zarzucili marszałkowi, że łamie regulamin Sejmu. - Nie ma prawa przemawiać - krzyczano.
Kaja Godek w Sejmie. Gorąca debata
Wicemarszałek Terlecki nie mogąc uspokoić posłów, zarządził pięć minut przerwy. Po niej Kaja Godek wróciła na mównicę. Przemawiała jednak do prawie pustych ław poselskich. Posłowie opozycji opuścili bowiem salę posiedzeń.
- Szanowni państwo, kilka uwag w kwestii sprostowania - zaczęła swoje wystąpienie Kaja Godek.
- Pani nie prostuje, tylko pani uzupełnia - zwrócił jej uwagę wicemarszałek Terlecki
- Dobrze, w kwestii uzupełnienia - poprawiła się Godek.
- Wszyscy mamy świadomość, że życie społeczne oparte jest na jakichś wartościach. Nie ma czegoś takiego jak pustka aksjologiczna - mówiła Kaja Godek autorka projektu "Stop LGBT".
- Procedowanie projektów obywatelskich, które mają na celu zagospodarowanie przestrzeni publicznej wartościami, a nie antywartościami, jest kluczowe - mówiła Godek.
- Środowisko LGBT powinno mieć ograniczony dostęp do dzieci. Tu przede wszystkim chodzi o dobro nieletnich - przekonywała Godek.
- Padło takie ciekawe pytanie, co jeśli dziecko powie swoim rodzicom: "jestem gejem". To właśnie środowisko LGBT chce, by jak najwięcej dzieci mówiło to swoim rodzicom - stwierdziła. - To właśnie Parady Równości wciągają młodych ludzi w to środowisko - dodała.
- Każde dziecko, nawet w zdrowej rodzinie może powiedzieć: "odkrywam w sobie skłonności homoseksualne", "mam problem z alkoholem", "ktoś częstował mnie narkotykami" - mogą się zdarzyć różne rzeczy, które szkodzą rozwojowi dziecka. Na każdą patologię trzeba zareagować - stwierdziła Kaja Godek.