Awantura w Białym Domu i niespodziewany efekt. Będą nowe sojusze?

Spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu zakończyło się kłótnią. Zdaniem deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy Mykoły Kniażyckiego może to jednak doprowadzić do nowych sojuszy na świecie. - Czasami kryzysy są potrzebne - uważa ukraiński polityk.

Spotkanie Trumpa i Zełenskiego w Białym Domu zakończyło si�ę kłótnią
Spotkanie Trumpa i Zełenskiego w Białym Domu zakończyło się kłótnią
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2025 The Washington Post

W piątek w Waszyngtonie doszło do spotkania prezydentów USA i Ukrainy, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Rozmowy dotyczyły partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych, jednak zakończyły się kłótnią, a umowy nie podpisano.

- W Białym Domu wygrali Rosjanie, przegrali Amerykanie, Ukraińcy i Unia Europejska - stwierdził w sobotę rano na antenie radia RMF FM Mykoła Kniażycki (Europejska Solidarność, ugrupowanie byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki - przyp. red.).

Kniażycki podkreślił, że czasami kryzysy są potrzebne, aby zbudować nowe sojusze. - Kiedy teraz widzimy taką solidarność w UE, myślę, że może kryzysy czasami są potrzebne, żeby zbudować nowe sojusze, co teraz się dzieje - zaznaczył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump chce wyrwać Rosję Chinom? "Chiny niewątpliwie są zaskoczone"

Odpowiedzialność za brak pokoju

Odnosząc się do rozmów w Białym Domu, Kniażycki powiedział: - Dla mnie to wygląda tak, nie ma żadnego sukcesu w rozmowach Trumpa z Putinem i z Rosjanami, a ktoś musi za to być odpowiedzialny. Ktoś musi być odpowiedzialny za to, że nie ma pokoju, dlatego Trump zrobił za to odpowiedzialnego Zełenskiego.

Na pytanie, na co liczy teraz prezydent Ukrainy, ukraiński polityk stwierdził: - Zełenski liczy na wsparcie od przywódców europejskich, które już otrzymał - nie tylko on, a cała Ukraina.

- Jestem w opozycji do Zełenskiego, oczywiście, że w sprawach wewnętrznych cały czas go krytykuję, tylko w tej sytuacji międzynarodowej, w której jest, wszyscy Ukraińcy wspierają Zełenskiego, bo jest symbolem naszego państwa - podkreślił Kniażycki.

"Musimy robić wszystko, żeby z Amerykanami rozmawiać"

Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy zaznaczył też, że kartą przetargową jest wojsko ukraińskie, które walczy na froncie. - Bez wsparcia będzie nam bardzo trudno. Ale będziemy szukać sojuszników wszędzie - zapowiedział.

- Musimy robić wszystko, żeby z nimi (Amerykanami - przyp. red.) rozmawiać. Jak to będzie? To już sprawa dyplomacji - odpowiedział Kniażycki.

Rola Turcji i przyszłość Ukrainy

W kontekście rozmów międzynarodowych, Kniażycki zwrócił uwagę na znaczącą rolę Turcji. - Prezydent Turcji Erdogan rozmawia z Putinem, jednocześnie łączy go wielka przyjaźń z Zełenskim i Ukrainą, cały czas wspiera Ukrainę, wspiera Tatarów Krymskich. (...) Jest naszym sojusznikiem, jest członkiem NATO, przez to mam nadzieję, że z Erdoganem będą bardzo ciekawe rozmowy - powiedział.

Kniażycki zasugerował również możliwość utworzenia rządu jedności na Ukrainie, co mogłoby pomóc w osiągnięciu pokoju. - Myślę, że to byłby bardzo dobry pomysł dla Zełenskiego, gdyby on nie walczył z opozycją w swoim kraju, a zaprosił ją do współpracy, utworzył wspólny rząd jedności. Zełenski teraz musi współpracować z państwami UE i ze swoim społeczeństwem, to jest najważniejsze, wtedy z Amerykanami wszystko będzie w porządku- podsumował.

W niedzielę w Londynie odbędzie się szczyt z udziałem europejskich przywódców, aby kontynuować prace nad kwestiami związanymi z Ukrainą i bezpieczeństwem. Brytyjski premier Keir Starmer zaprosił uczestników z Polski, Francji, Niemiec, Danii, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Finlandii, Szwecji, Czech, Rumunii i Turcji. W spotkaniu wezmą udział także sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie