Awantura o miecz dla ojca Rydzyka. "Oddaj kasę!". Na mównicy w Sejmie Sasin i Kowalski
Gorąco na wtorkowym posiedzeniu Sejmu. Powrócił temat prezentu dla ojca Tadeusza Rydzyka, a także rozliczenia Donalda Tuska przez Janusza Kowalskiego i rozliczenia PiS przez KO. Historyczny miecz przekazali w niedzielę o. Rydzykowi Jacek Sasin, minister aktywów państwowych i prezes Grupy Enea Paweł Majewski. Jak ustaliła WP, miecz z czasów Mieszka I kosztował ok. 250 tys. zł i ma trafić do Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu. - Nie sądziłem, że poziom pajacowania w tej izbie osiągnie tak wysoki poziom. Niektórzy nazywają tę salę cyrkiem, państwo widzę zdajecie się tę opinię, która w społeczeństwie panuje, potwierdzać – rozpoczął swoje wystąpienie Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. - Macie jakąś obsesję na punkcie ojca Tadeusza Rydzyka. Rozumiem wasze problemy emocjonalne, ale może należałoby się udać do specjalistów. Tenże miecz, który tak bardzo was zainteresował, został zakupiony przez fundację Grupy Enea i został przekazany do Muzeum Pamięć i Tożsamość, które jest instytucją państwową, a nie ojca Rydzyka. Jest to muzeum współprowadzone przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Będzie to jeden z eksponatów muzeum – tłumaczył Jacek Sasin. Nie tylko miecz dla ojca Rydzyka był poruszanym tematem. Politycy wykorzystali wtorkowe wystąpienia do wzajemnego atakowania się. Głos zabrał m.in. Jakub Rutnicki. - Ruszyła wielka akcja informacyjna "aleja milionerów PiS". Jeździmy nad morze, w góry i na Mazury i pokazujemy patologię władzy PiS – nepotyzm, korupcję i kolesiostwo – powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej. - Panie premierze, wczoraj obiecałem mieszkańcowi Kołobrzegu, który pracował 50 lat i dostaje 1,8 tys. zł emerytury, że zapytam w jego imieniu: "jak to jest, że Małgorzata Sadurska zgarnęła w PZU ponad 9 mln zł, a ja mam głodową emeryturę?". Sobie miliony, a Polakom na wakacje PiS-owską drożyznę - wykrzyczał z mównicy poseł Rutnicki. Na mównicy pojawił się również wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. - Kiedy złodziej krzyczy "łapać złodzieja", ja odpowiadam: pokażemy w każdym mieście wojewódzkim aleje łapówkarzy, aferzystów i przekręciarzy Platformy Obywatelskiej. Pan Grodzki, którego chronicie, a któremu prokuratura chce postawić zarzuty, będzie numerem jeden. Przypomnimy aferę śmieciową w Warszawie i samego Donalda Tuska, który nosi buty za 3 tys. zł – zaczął wyliczać Kowalski. - Chcecie złodziei? Pokażemy złodziejstwo PO-PSL w latach 2007-2015 – krzyczał z mównicy sejmowej. W tym czasie w kierunku posła Zjednoczonej Prawicy padały okrzyki "oddaj kasę".