"Atmosfera strachu". Morawiecki oskarża TVN
Premier Mateusz Morawiecki dalej przekonuje, że są politycy opozycji, którzy są skłonni poprzeć jego rząd. Nie chce powiedzieć, o ilu posłów chodzi. - Nie jest wykluczone, że atmosfera strachu, którą staracie się państwo wytworzyć w TVN w szczególności doprowadzi do tego, że również osoby, z którymi rozmowy były dobre, zdecydują się zagłosować w myśl tego, jak życzą sobie liderzy tych ugrupowań - mówił szef rządu na konferencji.
Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zostały zapytany o to, czy może zdradzić, kto popiera jego rząd z posłów opozycji. Szef rządu przekonywał wcześniej, że prowadzi rozmowy z takimi politykami.
- Jestem przekonany, że gdybym w ogóle powiedział z kim rozmawiamy, to TVN w szczególności zaszczułby takie osoby i zniszczyłby taką podstawową tkankę zaufania, która została wytworzona między nami - mówił Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier nie był w stanie odpowiedzieć, ile osób z opozycji będzie skłonnych poprzeć jego rząd.
- Ja tego dzisiaj powiedzieć nie potrafię, ponieważ to zostanie zweryfikowane podczas głosowania. Nie jest wykluczone, że atmosfera strachu, którą staracie się państwo wytworzyć, w TVN w szczególności, doprowadzi do tego, że również osoby, z którymi rozmowy były dobre, zdecydują się zagłosować w myśl tego, jak życzą sobie liderzy ugrupowań - mówił.
Morawiecki widzi nadzieję w ustawie wiatrakowej
Przekonuje, że "każdy poseł odpowiada przed swoimi wyborcami", a nie przed liderami. - Sądzę, że niekoniecznie wszyscy posłowie będą chcieli żyrować, podpisywać się pod 100 obietnicami Platformy Obywatelskiej, z których już wiadomo, że z części się wycofują, a część próbują zrealizować w sposób uległy wobec lobbystów, czego dowód widzieliśmy wczoraj bardzo wyraźnie w sprawie afery wiatrakowej czy lex Kloska - mówił Morawiecki.
Morawiecki nie wykluczył, że w związku z tzw. ustawą wiatrakową część polityków opozycji "otrzeźwieje i zagłosuje za Koalicją Polskich Spraw".
- To dowód na to, że ci lobbyści są gdzieś ukryci w Polsce 2050 lub w Platformie Obywatelskiej, bo to stamtąd wypłynął ten projekt - mówił.
Kontrowersyjna ustawa
Grupa posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia dla odbiorców energii. W projekcie padła też propozycja liberalizacji zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych. Minimalna odległość wiatraka od zabudowy mieszkalnej miałaby, zgodnie z pierwotnymi pomysłami, miała wynosić 300 metrów.
Pomysł wywołał wiele kontrowersji. Politycy PiS zarzucali sejmowej większości działanie na rzecz lobbystów i zapowiedzieli wniosek do prokuratury oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Projekt ustawy nie przeszedł pierwszego czytania i mają na niego być naniesione poprawki.
- Nie dość, że będzie to 500 metrów od zabudowań, to jeszcze dodatkowo będzie wprowadzona norma hałasu, czyli nie tylko odległość, ale dodatkowo jeszcze kwestie hałasu, tak żeby wiatrak był ekologiczny - zapowiedział Borys Budka.
Czytaj więcej: