PiS idzie do prokuratury i CBA ws. projektu nowej większości

Poseł Krzysztof Szczucki zapowiedział w piątek, że PiS złoży wniosek do prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie ustawy wiatrakowej. Chce, by służby sprawdziły, kto stoi za projektem ustawy dotyczącej cen energii.

Joanna Lichocka, Janusz Kowalski, Krzysztof Szczuck
Joanna Lichocka, Janusz Kowalski, Krzysztof Szczuck
Źródło zdjęć: © PAP | Pawe� Supernak
oprac. MMIK

01.12.2023 | aktual.: 01.12.2023 11:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Politycy PiS odnieśli się do projektu nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii. Ustawa wiatrakowa została przygotowana przez polityków Koalicji Obywatelskiej oraz Polski 2050. Zawiera takie propozycje, jak przywrócenie obliga giełdowego czy liberalizacja zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych.

PiS ma wątpliwości

Według Krzysztofa Szczuckiego zawarte w projekcie przepisy są "bardzo ważne, bardzo poważne w skutkach, bardzo ryzykowne". W szczególności odniósł się do kwestii lokalizowania elektrowni wiatrowych, które mogłyby być budowane w bliskim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych. Zdaniem polityka nowe przepisy mogą prowadzić do sytuacji, w której ludzie będą wywłaszczani tylko po to, by można było zrealizować inwestycje wiatrakowe.

Szczucki wyraził również swoje wątpliwości co do autorstwa projektu, sugerując, że nie mogli go przygotować posłowie. - Zadajemy pytanie, kierujemy je do wszystkich posłów: kto jest autorem tej ustawy, kto go przygotował, który lobbysta, które przedsiębiorstwo zainteresowane zarobieniem dużych pieniędzy przygotowało ten projekt ustawy? - zwrócił się polityk PiS do opozycji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawą zajmie się prokuratura i CBA

Polityk zapowiedział, że odpowiedni wniosek trafi zarówno do prokuratury krajowej, jak i do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zadaniem służb będzie weryfikacja autorstwa projektu, sprawdzenie, kto za nim stoi. Jak zasygnalizował podczas konferencji Szczucki, "posłowie, którzy podpisali się pod tym projektem [...] sami przyznają w przypływach szczerości, że nie znają tego projektu, co oznacza, że na pewno jej nie pisali", a do zadań CBA należy m.in. badanie "właśnie takich spraw".

Twórcy projektu tłumaczą

Politycy KO i Trzeciej Drogi tłumaczą się z ustawy, podkreślając, że przepisy gwarantują zamrożenie cen energii w przyszłym roku, z drugiej zaś strony mają na celu liberalizację przepisów dotyczących budowy wiatraków w Polsce. Borys Budka oraz Paulina Henning-Kloska zapewnili jednak o zmianach w treści projektu. Jednocześnie wyjaśnili, że zwykłą zbieżnością danych osobowych jest identyczne imię i nazwisko (Grzegorz Molesztak) autora pliku z ustawą oraz jednego z pracowników kancelarii prawnej związanej z odnawialnymi źródłami energii - na co zwróciło uwagę Prawo i Sprawiedliwość.

- Nikt nie zna tego człowieka (Grzegorza Molesztaka - red.). Jestem po rozmowie z Borysem Budką, który zrobił rekonesans i dochodzimy do wniosku, że to jest plik utworzony na nowo przez Kancelarię Sejmu, która zamieściła go na stronie. Niewykluczone, że to jest jakaś zbieżność nazwisk, a to jest pracownik Kancelarii Sejmu. Próbujemy to ustalić - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z Wirtualną Polską, wskazując, że występuje on jako autor także innych plików z drukami sejmowymi.

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu:Pilne
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także