Atak zimy - nadal trudne warunki na drogach
Po nocnych opadach śniegu ślisko jest na drogach Lubelszczyzny. W ciągu dnia spodziewane są
opady śniegu i deszczu, który może powodować gołoledź - ostrzegają
drogowcy.
Tylko niektóre odcinki dróg krajowych i wojewódzkich są czarne; na większości zalega błoto pośniegowe, a na drogach wojewódzkich także, miejscami, zajeżdżony śnieg. Rano skutki opadów usuwało osiem pługów oraz 67 piaskarek i solarek. Meteorolodzy przewidują w ciągu dnia przelotne opady śniegu, śniegu z deszczem i deszczu, który może zamarzać, powodując gołoledź.
Po nocnych opadach śniegu, w województwie podlaskim utrzymują się trudne warunki na drogach. Nawet na trasach krajowych jest miejscami ślisko, w Białymstoku tylko główne ulice są mokre i czarne, na wielu osiedlowych jest warstwa zajeżdżonego śniegu, na nawet lód.
Nad ranem w niedzielę w miejscowości Radule, na trasie z Warszawy do Białegostoku doszło do wypadku, w którym jedna osoba zginęła a dwie inne zostały ranne i trafiły do szpitala. Prawdopodobnie kierowca nie zachował ostrożności w trudnych warunkach drogowych; auto uderzyło w drzewo.
Według drogowców, główne drogi na terenie województwa, w tym prowadzące do przejść granicznych z Litwą i Białorusią, są przejezdne, ale miejscami śliskie. W ciągu dnia sytuacja może się jednak pogorszyć, bo spodziewane są opady śniegu, a także marznącego deszczu.
W Białymstoku rano w niedzielę tylko główne ulice, i to nie wszystkie, były odśnieżone, czarne i mokre. Wielu kierowców ma problemy z wyjazdem z uliczek osiedlowych, gdzie zalega świeży śnieg, a po nocnym, kilkustopniowym mrozie, miejscami także lód.
Atak zimy doprowadził do licznych wypadków drogowych, w których - tylko w sobotę - zginęło 5 osób. Intensywnie padający śnieg doprowadził na Warmii i Mazurach do awarii linii energetycznych i trakcyjnych, a także do kilkugodzinnych opóźnień w ruchu kolejowym. W całym kraju są bardzo trudne warunki na drogach.
Dwie osoby zginęły a trzy ranne trafiły do szpitala po zderzeniu się czterech aut, do którego doszło w sobotę po południu koło Wyrzyska (Wielkopolskie) na drodze krajowej nr 10, z Bydgoszczy do Szczecina.
Według dotychczasowych ustaleń, do wypadku doszło podczas wyprzedzania przez kierowcę volkswagena busa osobowego peugeota, na podwójnej ciągłej linii, na zakręcie. Bus zderzył się z jadącym z przeciwka cinquecento a na auta najechał tir, którego kierowca nie zdążył zahamować.
Śmierć w wypadku ponieśli dwaj mężczyźni: jeden z busa i jeden z cinquecento. Wyjaśniane są okoliczności zdarzenia.
Niedaleko Bielska Podlaskiego, na odcinku Pietkowo-Wólka Pietkowska zderzyły się cinquecento i cieżarówka przewożąca węgiel. Na łuku drogi samochód osobowy wpadł w poślizg i zderzył się z jadącym z naprzeciwka starem. W wyniku wypadku 3 osoby jadące cinquecento - prawdopodobnie rodzina - zginęły na miejscu. Kierowca stara jest ranny.
Samochód osobowy został przysypany węglem.
Najgorsze warunki jazdy panowały we wschodniej części woj. warmińsko-mazurskiego, w okolicach Giżycka, Ełku i Pisza. Na drogi wyjechało 45 solarek i pługów.
Dwa tysiące mieszkańców Warmii i Mazur zostało bez prądu, gdy upadające pod ciężarem śniegu drzewa zerwały linie energetyczne. Najgorzej było w gminach Stawiguda, Gietrzwałd i Olsztynek, gdzie elektryczności zabrakło w piątek, po kilkunastogodzinnych bardzo intensywnych opadach śniegu. Uszkodzonych zostało około 200 stacji transformatorowych. Energetycy mieli trudności z dostaniem się do uszkodzonych linii - większość przebiega przez lasy, gdzie dojazd z uniemożliwił głęboki śnieg.
Łamiące się pod ciężarem śniegu konary drzew uszkodziły w piątek wieczorem sieć trakcyjną w okolicy Ostródy (Warmińsko-Mazurskie). Pociągi pospieszne z Wrocławia i Szczecina do Olsztyna, miały ponad 3-godzinne opóźnienia. Ruch przywrócono przed pierwszą w nocy. Do zerwania sieci doszło około godz. 22, między Biesalem a Starymi Jabłonkami. Konary drzew złamały się pod ciężarem śniegu. Według kolejarzy, także w wielu innych miejscach gałęzie niebezpiecznie pochylały się nad siecią trakcyjną.
Duże utrudnienia w ruchu na drogach spowodowała zimowa pogoda w województwie podlaskim. Wczesnym popołudniem w miejscowości Wólka Pietkowska, na drodze Brańsk-Łapy, samochód osobowy zderzył się na zakręcie z jadącą w tym samym kierunku ciężarówką. Zginęło trzech mężczyzn jadących autem. Do południa policja odnotowała też kilka mniej groźnych wypadków i ok. 70 kolizji. Bardzo trudne warunki panują na drogach woj. świętokrzyskiego. Kilkukilometrowy korek samochodów utworzył się w sobotę między Kielcami a Skarżyskiem z powodu śnieżycy. Wielu kierowców zostawiało samochody na poboczach dróg. Po południu w Kielcach doszło do 30 kolizji.
Opady śniegu i silny porywisty wiatr utrudniały jazdę po drogach Lubelszczyzny. Nawierzchnie dróg w tym województwie były czarne i mokre, drogowcy ostrzegali, że nocą może wystąpić gołoledź.
Coraz gorsze warunki jazdy są też na drogach podkarpackich. Padający od kiku godzin śnieg nie tylko utrudnia widoczność, ale zalega nawet na głównych trasach. Najtrudniej jest w Bieszczadach - na drogach jest ślisko, miejscami jest już cienka warstwa zajeżdżonego śniegu. Drogowcy spodziewają się, że w powiecie tym utrudnienia pojawią się przy stromych podjazdach m.in. w miejscowościach Terka i Zawóz. Drogi odsnieżane są w tej chwili m.in. w okolicach Sanoka i Domaradza, Zagórza i Moszczańca. Błoto pośniegowe leży na drogach w okolicach Jarosławia i Lubaczowa, Mielca i Stalowej Woli, tam też jest bardzo ślisko. Synoptycy przewidują, że śnieg będzie padał na Podkarpaciu także w nocy, jutro ma padać deszcz.