Atak w mobilnym punkcie szczepień w Niemczech. Dwie osoby ranne
Niecodzienna sytuacja w mobilnym punkcie szczepień w Gerze w Turyngii. Mężczyzna chciał wymusić na personelu wydanie zaświadczenia o szczepieniu. Gdy mu odmówiono, wpadł w szał.
W sobotę po południu w Gerze w Turyngii we wschodnich Niemczech zaatakowano personel mobilnego punktu szczepień na terenie jednego z centrów handlowych.
Jak wynika z ustaleń policji, mężczyzna, który miał się poddać szczepieniu, odmówił przyjęcia preparatu. Zażądał jednak od pracowników punktu, by wystawili mu zaświadczenie o zaszczepieniu.
Personel zdecydowanie odmówił wydania dokumentu, potwierdzającego szczepienie. Wtedy mężczyzna wpadł w szał. Zaatakował personel medyczny.
Ranni pracownicy medyczni trafili do szpitala. Lekkie obrażenia odniósł także napastnik.
Napastnik uciekł z punktu szczepień. Policja nie miała jednak problemu z jego identyfikacją. Mężczyzna, zanim wszedł do gabinetu, podał swoje dane. Funkcjonariusze zatrzymali go na parkingu.
Akcję szczepień w centrum handlowym przerwano.
Minister zdrowia Turyngii Heike Werner potępiła ten akt, podobnie jak burmistrz Gery Julian Vonarb. - Antyszczepionkowcy przeszli od słów do czynów - powiedziała Werner. - Nie możemy tego zaakceptować jako społeczeństwo - dodała.
Antyszczepionkowcy przechodzą od słów do czynów. Kraska: nie możemy tolerować agresji
To pierwszy taki incydent w Turyngii od początku kampanii szczepień przeciwko COVID-19.