Atak rekina w Hurghadzie. Nowe doniesienia po tragedii
Rekin rozszarpał młodego mężczyznę na oczach turystów w Hurghadzie. Pojawiają się nowe doniesienia ws. przerażającego incydentu. - Ludzie rzucili się na pomoc - przekazał jeden ze świadków zdarzenia. O sprawie szeroko informują światowe media.
Konsulat Generalny Rosji poinformował, że mężczyzna, który zginął w czwartek wskutek ataku rekina w popularnym egipskim kurorcie nad Morzem Czerwonym to 24-letni obywatel Rosji.
"Za śmierć plażowicza odpowiada żarłacz tygrysi" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Ministerstwa Środowiska Egiptu. W komunikacie wskazano, że zwierzę zostało schwytane i przetransportowane do laboratorium w celu badań i ustalenia przyczyn ataku. Lokalne władze zamknęły plaże w pobliżu miejsca ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci krąży drastyczne nagranie, na którym widać Rosjanina walczącego w wodzie z rekinem.
Atak rekina. Wstrząsające relacje świadków
Nurek, który przybył na miejsce zdarzenia tuż po tym, jak doszło do incydentu, wskazał, że zwierzę zauważył jeden z członków personelu hotelu, który znajduje się przy plaży. Chwilę później doszło do tragedii.
- Ludzie rzucili się na pomoc mężczyźnie, ale nie byli w stanie dotrzeć do niego na czas - relacjonuje w rozmowie z agencją Reutera.
Według doniesień kremlowskiej agencji informacyjnej RIA Novosti "mężczyzna, który zginął, nie był wczasowiczem. Mieszkał w Hurghadzie nad Morzem Czerwonym".
"The Sun" przekazał, że 24-latek zmarł na oczach swojego ojca i dziewczyny. Jeden ze świadków wyjawił, że Rosjanin rozpaczliwie wołał ojca, by udzielił mu pomocy.
- Kobietę udało się uratować. Bardzo krzyczała na plaży. Była w takim szoku. - relacjonował inny turysta.
"Ataki rekinów nie są powszechne w regionach przybrzeżnych Morza Czerwonego" - podkreśla BBC. W ubiegłym roku w ciągu kilku dni doszło jednak do dwóch podobnych zdarzeń w Hurghadzie. Zginęły dwie turystki.
Źródło: BBC/Reuters/RIA Novosti/Facebook/Twitter